Tłumacz niewłaściwego języka

W 2022 roku w pełni zrozumiał decyzję o zdjęciu "Borysa Godunowa" w Teatrze Wielkim. Wiedział, że dla tłumacza literatury rosyjskiej nastał trudny czas. Jak bowiem pogodzić zachwyt nad jakością literatury i sztuki rosyjskiej ze świadomością zbrodni wojennych, jakich dopuszcza się ten kraj i naród? Jerzy Czech, wybitny tłumacz literatury rosyjskiej, rosyjskojęzycznej i ukraińskiej, jakiś czas temu świętował czterdziestolecie działalności literackiej. Tak się składa, że właśnie ukazał się jego 50. przekład - "Kryptonim dla Hioba", książka ukraińskiego pisarza i żołnierza, Oleksandra Mycheda opowiadająca o trwającej wojnie.

. - grafika artykułu
Jerzy Czech ze Swietlaną Aleksijewicz (2011), fot. archiwum Jerzego Czecha

Gość Biblioteki Raczyńskich, urodzony w 1952 roku w Krośnie, to niekwestionowany autorytet w dziedzinie przekładu. Żeby było ciekawiej, ten człowiek słowa z wykształcenia jest matematykiem. W latach 70. był nawet pracownikiem naukowym Instytutu Matematyki UAM, w latach 80. związał się natomiast z biblioteką Wydziału Chemii, w której pracował do roku 2005. W międzyczasie publikował poezje, m.in. w "Rzeczpospolitej" i "Twórczości". W roku 1984 jako Jan Poznański wydał tomik "Roku pamiętnego". W kolejnej publikacji, "Kamieniach", znalazły się teksty piosenek pisane dla Przemysława Gintrowskiego. Ze względu na działalność cenzury książka ukazała się dopiero w roku 1991. Wiersze pisał również po rosyjsku.

Na rozpoznawalność w świecie literackim i wdzięczność czytelników zapracował jednak przede wszystkim jako tłumacz. A wszystko zaczęło się w latem 1982 roku, kiedy dla wytchnienia od pracy nad doktoratem postanowił zająć się tłumaczeniem Paula Verlaine'a. Tak mu się spodobało, że tłumaczył dalej, aż w końcu doszedł do rosyjskich bardów. Szacuje się, że przez cztery dekady przełożył około 50 książek z rosyjskiego, przede wszystkim literaturę współczesną, choć i nieco starszą. Zawdzięczamy mu m.in. polskie przekłady Borysa Akunina, Daniła Charmsa, Wasilija Grossmana, Tatiany Tołstoj, Ludmiły Pietruszewskiej i Aleksandra Sołżenicyna. Na nowo przełożył dzieła Konstantina Stanisławskiego, wielkiego teoretyka aktorstwa teatralnego.

Dzięki Czechowi do polskiego czytelnika trafiła poezja rosyjskiego samizdatu, a więc drugoobiegowa, publikowana najpierw na przekór cenzurze sowieckiej, później na przekór władzy rosyjskiej. W wydanej w 2013 roku antologii "Wdrapałem się na piedestał" Czech zawarł wypowiedzi poetyckie aż 16 twórców reprezentujących bogactwo rozwiązań formalnych i metafor związanych ze zjawiskiem znanym jako nowa poezja rosyjska. Za tę pozycję w 2014 roku otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia w kategorii "Przekład". Kilka lat wcześniej, w roku 2010, jego wysiłki nagrodzono Angelusem. Wtedy bowiem przełożył na język polski słynny reportaż Swietłany Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety", wstrząsający zbiór rozmów kobietami biorącymi udział w walce podczas II wojny światowej.

"Nigdy nie traktowałem ich tłumaczenia jako misji, zbliżenia narodów. Wybierałem po prostu to, co mnie interesowało. Nie ukrywam jednak rozczarowania Rosją" - mówił o przekładzie rosyjskich twórców w rozmowie z Grzegorzem Wysockim dla "Gazety Wyborczej" w 2022 roku. Stwierdził też, że "minęło 80 lat od wojny, a klozet wciąż jest dla Rosjan tajemnicą", co gazeta wyciągnęła na nagłówek, jak również informację o tym, że Rosja dawno wypisała się z cywilizowanego świata. "- Tymczasem widzę, to co widzę: właśnie dzicz, która zachowuje się dokładnie według stereotypu przekazanego nam w opowieściach z 1945 roku" - wyjaśniał zapytany o to, czy tłumacz literatury rosyjskiej nie powinien być wielbicielem Rosji.

Na szczęście okazało się, że Czech radzi sobie świetnie również z materią języka ukraińskiego. W ostatnich latach tłumaczył na polski m.in. wiersze Ołeksandra Irwancia czy powieść Jurija Andruchowycza "Radio Noc". Wydany właśnie przez Czarne "Kryptonim dla Hioba" Aleksandra Mycheda to kronika pierwszego roku (pełnoskalowej) wojny rosyjsko-ukraińskiej. Otrzymał za nią Nagrodę im. Jurija Szewelowa, ważne ukraińskie wyróżnienie. Książkę doceniła też krytyka zagraniczna - znalazła się w gronie pięćdziesięciu najlepszych książek 2024 w rankingu "The Telegraph".

Jacek Adamiec

  • spotkanie z Jerzym Czechem, "Jak zostaje się tłumaczem"
  • 25.02, g. 18
  • Biblioteka Raczyńskich
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025