W poszukiwaniu bliskości

W tym roku, a więc ponad dwadzieścia lat po premierze "Nieprzyzwoitych piosenek" (2003) Anity Lipnickiej i Johna Portera, duet przemierza Polskę w ramach specjalnej trasy koncertowej, która nie tylko przypomina o chyba ich najważniejszym wspólnym albumie, ale upamiętnia niezatarte ślady, jakie ich współpraca pozostawiła na polskiej scenie - a było ich całkiem sporo. W ramach koncertowego projektu "Kości miłości" odwiedzają wiele miast, w tym Poznań, grając z pięcioosobowym zespołem i w wyjątkowej oprawie scenicznej. I choć w życiu prywatnym ich związek nie przetrwał próby czasu, to w muzycznym mają wciąż tę samą chemię, jak przy debiucie.

. - grafika artykułu
Anita Lipnicka, John Porter i ich zespół, fot. Lemon.Lud

Anita Lipnicka i John Porter to dwa różne, a jednak doskonale uzupełniające się żywioły. Ona - jeszcze zanim połączyła z nim siły, w swojej solowej karierze osiągnęła wiele sukcesów. Zaczynając od współpracy z zespołem Varius Manx, aż po własne albumy z "Wszystko się może zdarzyć" (1996) na czele, była prawdziwą gwiazdą polskiego popu, choć jej muzyczna ścieżka zawsze była pełna również eksperymentów. Na początku nowego wieku jej głos, pełen subtelności, a jednocześnie mocy, okazał się doskonale współbrzmieć z wrażliwością i niepokojem twórczości Portera - pochodzącego z Wielkiej Brytanii, jednak od lat siedemdziesiątych mieszkającego w Polsce muzyka, którego Porter Band jest jednym z ciekawszych przykładów rocka nowej fali.

Choć od premiery "Nieprzyzwoitych piosenek", pierwszej płyty nagranej razem przez Lipnicką i Portera, minęły dwie dekady, ich przekaz - o strachu przed wyrażaniem prawdziwych uczuć, o zamknięciu, które nie pozwala na pełną otwartość - nadal jest niezwykle aktualny. Być może właśnie dlatego ta płyta stała się czymś więcej niż tylko kolejnym albumem w ich karierze. Duet wytyczył nim nową drogę na polskiej scenie muzycznej, wprowadzając muzykę alternatywną, folkową i country do mainstreamu. Nic dziwnego, że krążek szybko pokrył się platyną i dotarł na pierwsze miejsce zestawienia OLiS.

John Porter zapamiętał ten album jako "podróż przez przestrzeń emocji i relacji międzyludzkich". Muzycznie był materiałem bardzo chwytliwym (co doskonale pokazał singiel "Bones Of Love"), ale i złożonym - charakteryzuje go przenikanie stylów oraz połączenie lirycznego, poetyckiego podejścia z surową, nierzadko mroczną atmosferą, a przewaga akustycznych brzmień dobrze oddaje ducha lat 90., gdy muzyka była mniej sprecyzowana, mniej skategoryzowana, ale za to pełna głębokiego, osobistego zaangażowania. Podobnie jak na kolejnych wspólnych albumach, takich jak późniejsze "Inside Story" (2005) i "Goodbye" (2008), "Nieprzyzwoite piosenki" były rodzajem "terapii" dźwiękiem, która pozwoliła im obojgu pełne odkrycie siebie.

Za muzyką przyszło prawdziwe uczucie - w latach 2003-2015 para pozostawała w nieformalnym związku, którego owocem jest ich córka Pola. Balansowali między intymnością a publiczną ekspozycją, łącząc doświadczenia z życia codziennego z uniwersalnymi tematami miłości, utraty i tęsknoty, czyniąc to bez upiększeń, bez sztucznej zasłony, komponując dojrzały, wytrawny pop. Wciąż otaczała go aura refleksji nad tym, jak trudno jest być naprawdę otwartym na drugiego człowieka. Może właśnie ten koncert będzie mógł nas tego nauczyć?

Sebastian Gabryel

  • Lipnicka & Porter
  • 26.02, g. 19
  • Teatr Wielki
  • bilety wyprzedane

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025