Zaginiony obraz Chełmońskiego w zbiorach Muzeum Narodowego

"Wieczór letni" Józefa Chełmońskiego przez 133 lata uznawany był za dzieło zaginione. W czerwcu tego roku niespodziewanie pojawił się na aukcji sztuki w Warszawie. Obraz zakupiło Muzeum Narodowe w Poznaniu i jeszcze tylko przez kilka dni, do 8 października, można go oglądać w ramach specjalnego pokazu. Jeśli planujecie w ten weekend przyjazd do stolicy Wielkopolski, koniecznie zarezerwujcie czas na wizytę w muzeum.

Obraz "Wieczór letni" Chełmońskiego. Na pierwszym planie widać młodą kobietę w białej sukni, która siedzi przy otwartym oknie, zwrócona tyłem do widza. Dalej, w cieniu, można dostrzec postać portretującego ją malarza i jeszcze jednego, tajemniczego mężczyzny. - grafika artykułu
Józef Chełmoński, "Wieczór letni", 1875 r. Źródło: Muzeum Narodowe w Poznaniu.

Niezwykłe dzieło wybitnego artysty

Józef Chełmoński (1849-1914) jest jednym z najwybitniejszych malarzy II połowy XIX i początku XX wieku, reprezentującym nurt realizmu.

Artysta namalował "Wieczór letni" w roku 1875 w pracowni na poddaszu w Hotelu Europejskim. Obraz należy do bardzo ważnego cyklu dotyczącego wyobrażeń polskich kobiet, co stanowi zjawisko bezprecedensowe w malarstwie tego okresu. Warto dodać, że w tym samym miejscu i czasie powstało słynne "Babie lato".

Historycy sztuki jednoznacznie uznają, że był to najlepszy okres w twórczości artysty, mimo że miał on wówczas zaledwie 26 lat.

Romantyczna scena wiejskiego życia

Chełmoński przedstawił na płótnie scenę z wiejskiego dworku. Oto obserwujemy młodą kobietę w białej sukni, która siedzi przy otwartym oknie, zwrócona tyłem do widza. Najprawdopodobniej szuka wytchnienia od letnich upałów. Dalej, w cieniu, można dostrzec postać portretującego ją malarza i jeszcze jednego, tajemniczego mężczyzny.

Tadeusz Matuszczak, najwybitniejszy w Polce znawca życia i twórczości Józefa Chełmońskiego, zrekonstruował okoliczności powstania obrazu. Dzięki temu wiemy, że portretowaną kobietą jest prawdopodobnie kuzynka malarza, którą ten spotkał podczas pobytu w rodzinnym dworku Lechaczycha na Ukrainie. Scena, którą ujrzał, musiała zafascynować go na tyle, że gdy wrócił do Warszawy, odtworzył ją z pamięci.

- Chełmoński to klasyk malarstwa realistycznego, ale na tym obrazie widzimy w nim jednocześnie duszę romantyka. Motyw młodej kobiety siedzącej tyłem do widza nawiązuje do malarstwa romantycznego. Więc z jednej strony widać znakomity warsztat malarza realistycznego, a z drugiej strony wspaniałą, romantyczną aurę pewnej tajemnicy, niedopowiedzenia, melancholii - wyjaśnia dr Maria Gołąb, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Obraz w obrazie

Kolejną ciekawostką jest fakt, że Chełmoński dzielił pracownię w Hotelu Europejskim z innymi wybitnymi malarzami z tego okresu: Stanisławem Witkiewiczem (ojcem Witkacego), Antonim Piotrowskim i Adamem Chmielowskim. Wszyscy się dobrze znali i współtworzyli awangardę artystyczną swoich czasów. Jak się okazało, ten fakt ma ogromne znaczenie dla okoliczności powstania "Wieczoru letniego". Prześwietlenie rentgenowskie dzieła wykazało, że Chełmoński namalował je na ukończonym obrazie swojego przyjaciela Antoniego Piotrowskiego. Pod spodem widzimy scenę w małym miasteczku, a dokładniej czwórkę koni z bryczką. Ponowne wykorzystanie i zamalowywanie płócien było dość częstą praktyką stosowaną w celu zaoszczędzenia na materiałach.

Historia zaginionego dzieła

"Wieczór letni" po raz ostatni został publicznie zaprezentowany w 1890 roku. Wtedy trafił na aukcję do warszawskiej Zachęty, gdzie został zakupiony i znalazł się w zbiorach prywatnych. Przez lata obraz był uznawany za zaginiony, przypuszczano, że zaginął w czasie I lub II wojny światowej. Tym większe było więc zaskoczenie, gdy w czerwcu tego roku niespodziewanie pojawił się na aukcji sztuki w Warszawie. Okazało się, że dzieło pozostawało w rodzinie pierwszego właściciela i jego spadkobierców przez 133 lata. W ostatnich latach wisiało na ścianach domu w podwarszawskim Komorowie, a jego właściciele nie zdawali sobie do końca sprawy z wartości, jaką przedstawia. Przekonali się o tym dopiero, gdy zdecydowali się poddać go specjalistycznym badaniom. Wówczas okazało się, że jest to dzieło wybitne, o ogromnym znaczeniu dla polskiej sztuki i kultury.

"Wieczór letni" w poznańskim muzeum

Muzeum Narodowe w Poznaniu skorzystało z prawa pierwokupu i nabyło obraz za rekordową sumę ponad 4,3 miliona złotych. Nie byłoby to możliwe bez finansowego wsparcia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Poszerzanie kolekcji muzealnej jest najważniejszą częścią naszej działalności. Jeśli nabywamy dzieło wybitne, które uważaliśmy za utracone, to ta satysfakcja jest dużo większa - mówi dr Maria Gołąb. - Muszę też dodać, że jakość tego obrazu, perfekcja wykonania przeszły nasze najśmielsze wyobrażenia. Cieszymy się, że tak cenne dzieło zasiliło nasze zbiory.

Warto wspomnieć, że nie jest to jedyny obraz artysty w kolekcji poznańskiego muzeum.

wideo

"Wieczór letni" można oglądać w Muzeum Narodowym jeszcze przez kilka dni, do 8 października. Krótki termin pokazu jest spowodowany tym, że potem planowany jest remont części nowego gmachu muzeum. Ale jeśli ktoś nie zdąży do tego czasu, nic straconego.

Pokaz zapowiada bowiem wielką, monograficzną wystawę Józefa Chełmońskiego, która odbędzie się w muzeach narodowych trzech polskich miast:

  • w Warszawie (26.09.2024-26.01.2025),
  • w Poznaniu (2.03-29.06.2025) i
  • w Krakowie (8.08.2025-30.11.2025).    

Więcej informacji na stronie Muzeum Narodowego w Poznaniu.

AK