W potrzasku ludzkich narracji
W internetowym wywiadzie dla magazynu "Vogue", przeprowadzonym przez Aleksandrę Boćkowską, Marta Bogdańska w kontekście historii zwierząt przywołuje słowa antropologa Eduardo Kohna, który mówił, że "patrzymy na zwierzęta, one patrzą na nas, ale patrzą też z nami". Cytat ten jest znakomitym wprowadzeniem do profilu działalności wspomnienej fotografki, twórczyni filmów i menadżerki kultury.
Od kilku lat Bogdańska realizuje projekt "SHIFTERS", w ramach którego wchodzi w dyskusję z antropocentrycznym punktem widzenia i stara się prezentować historię z perspektywy zwierząt. Skupia się przede wszystkim na ich wykorzystaniu w służbach mundurowych w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej na przestrzeni ostatniego stulecia. Tytułowi "shifters" są w tym kontekście zmiennokształtnymi bohaterami, zwierzęcymi agentami wcielającymi się w rolę szpiegów i informatorów. W ramach projektu Bogdańska wydała w 2021 roku książkę o tym samym tytule - to ponad 800 stron, na których przedstawia losy zwierząt i ilustruje je za pomocą 947 fotografii. Warto zaznaczyć, że to zaledwie część zgromadzonego przez artystkę archiwum.
Projekt "SHIFTERS" zakłada także przedsięwzięcia wystawiennicze - w Galerii Fotografii pf w ramach wystawy "SHIFTERS. W potrzasku", Bogdańska skupia się na sportretowaniu historii koni i ich udziału w konfliktach militarnych. Jak pisze prof. Anita Jarzyna w tekście towarzyszącym wystawie: " (...) decyzja ta wydaje się odważna, a może wręcz ryzykowna. (...) Charyzmatyczne, a nawet magnetyczne [konie], chętnie obdarzane są empatią, łatwiej współczuć z nimi niż z innymi gatunkami równie licznie wykorzystywanymi podczas wojen (...). Jednocześnie konie przez narzuconą im pozycję dzielnych, ofiarnych towarzyszy broni, gotowych do poświęceń dla sprawy rzekomo większej niż ich życie, łatwo poddają się narracjom manipulującym pamięcią. Łatwo przypisać im wolę walki i prawdziwe zaangażowanie, (...) postawić na pomniku, (...) przerażenie i rozpacz w ich oczach dosłownie przekuć na sylwetkę o dostojnym obliczu."
Wizerunek konia jest rzeczywiście bardzo silnie osadzony w pamięci zbiorowej i utrwalenie go w kontekście wydarzeń zbrojnych nie dziwi. Szczególne znaczenie figury konia pojawiło się już w czasach antycznych i ulegało stopniowym przekształceniom. Początkowo definiowano go jako najważniejsze ze zwierząt, utożsamiano z boską potęgą i wspaniałością, z czasem wiązano już z władzą i panowaniem. W nowożytnych przedstawieniach wizerunki jeźdźców wraz z końmi były ważnym elementem propagandy ideologicznej. Wraz z nadejściem renesansowego malarstwa te stały się jednak obiektami anatomicznych studiów malarzy - pojawiały się wówczas w scenach historycznych, mitologicznych i religijnych. Barokowa estetyka przyczyniła się do popularyzacji dynamicznych wizerunków tych zwierząt, przedstawianych w galopie czy wspiętych na tylnych nogach. Konie nadzwyczaj często pojawiały się w portretach jeździeckich władców, głównie o wydźwięku triumfalnym. Ich majestatyczne wizerunki znajdują przedłużenie także w ideach romantycznych, w tym w patriotycznym malarstwie polskim.
Historia ikonografii wykorzystującej motywy konne jest oczywiście o wiele bardziej złożona, natomiast już skrótowe omówienie historii portretowania tego zwierzęcego bohatera jednoznacznie pokazuje, że jego wizerunek jest mocno utrwalony w kulturze wizualnej. Bogdańska przywołuje znane nam klisze i łączy je za pomocą techniki kolażu. Wzdłuż jednej ze ścian galerii, artystka niejako rozwija fotograficzną "rolkę" historii zwierzęcych w pracy "Dark Horses", i przedstawia je w momentach galopu, oczekiwania, pozach triumfalnych, ale najczęściej jednak śmierci oraz cierpienia wskutek wybuchów czy strzałów. Obok zawsze jest człowiek, ale to nie on jest głównym bohaterem tych historii. Bo to opowieść o anonimowym koniu, a właściwie koniach - narracja celowo prowadzona jest niejednorodnie, a natłok wykorzystanych przez Bogdańską wizerunków należy odczytywać jako próbę otwarcia historii na zwierzęcych bohaterów, o której pisał francuski historyk, Eric Baratay. Bogdańska podąża za jego myślą, wpisując historię zwierząt w nurt myśli emancypacyjnej.
Szczególnie wybrzmiewające w tym kontekście są opowieści dźwiękowe, będące efektem prowadzonych przez artystkę warsztatów w polskich miastach, zestawione z trzema zdjęciami przedstawiającymi tryptyk życia zwierząt koniowatych. Pierwsza fotografia to sielskie przedstawienie małego osiołka, odpoczywającego w hamaku. Na drugim zdjęciu widzimy konia w uprzęży, prawdopodobnie transportowanego z lub na statek, zaś trzecie ukazuje martwe, rozkładające się ciało konia uwikłane w struktury gałęzi drzewa. Z pracami korespondują wcześniej wspomniane opowieści dźwiękowe, to m.in. płacz ludzkiego dziecka, odgłosy galopu, dźwięk krążących much czy stłumione strzały i wybuchy. Poszczególne nagrania z łatwością można dopasować do konkretnych fotografii, ale jako że opowieści dźwiękowe są odtwarzane w pętli, łatwo też wpaść w to "błędne koło". To uczucie bycia w środku samonapędzającego się cyklu odpowiada rzeczywistości większości zwierząt, których historie opowiada Bogdańska.
Choć wystawa koncentruje się na historii koniowatych, artystka uwzględniła w projekcie inne prace, takie jak kopię planszy z lat 80. XIX w. dokumentującą zachowanie kurczaków po wystrzeleniu petardy czy serię satyrycznych map wykorzystujących wizerunki zwierzęce. W Galerii pf znajduje się też wspomniana wcześniej książka, która rozwija wiele wątków na wystawie obecnych, ale jeszcze więcej tych nieporuszonych. Do nas należy decyzja, w jaki sposób otworzymy się na te opowieści.
Choć nie sposób przedstawić historii zwierząt bez uwzględnienia historii okrucieństwa człowieka, warto pamiętać o elemencie sprawczości, na który zwraca uwagę także artystka, odrzucając tym samym antropocentryczny punkt widzenia. Bogdańska dekonstruuje bowiem stereotypowe przedstawienia zwierząt, w których ich rola jest sprowadzona wyłącznie do funkcji ludzkiego towarzysza. Wystawa jest nie tylko próbą otwarcia historii na nie-ludzkie narracje [pisownia celowa i używana w dyskursie zorientowanym na historie zwierząt - przyp. red.], ale prowokuje także refleksję nad tym, co oznacza lub może oznaczać współbycie ze zwierzętami.
Klaudia Strzyżewska
- Wystawa "SHIFTERS. W potrzasku" Marty Bogdańskiej
- Galeria Fotografii pf
- czynna do 9.03
- wstęp: 7 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025