Cyber Piątki - clickbait

Łatwość dostępu do Internetu zmniejszyła znaczenie tradycyjnych mediów, np. prasy i telewizji. Dała też możliwość samodzielnego tworzenia informacji osobom nie zajmującym się na co dzień dziennikarstwem. Większa ilość informacji oznacza jednak, że coraz trudniej przyciągnąć uwagę odbiorcy. Właśnie temu służą clickbaity, o których więcej opowiemy w dzisiejszym artykule z cyklu Cyber Piątki.

Napis o treści cyber piątki, laptop i kawa na niebieskim tle. - grafika artykułu
Cyber Piątki to cykl, w którym prezentujemy porady dotyczące bezpiecznego korzystania z sieci

Nazwa "clickbait" to zbitka z dwóch angielskich słów: "click", czyli kliknięcie oraz "bait" - przynęta. Określamy w ten sposób wszystkie sposoby, jakimi osoba umieszczająca treści w Internecie chce przyciągnąć naszą uwagę. Sprowadza się to do krzykliwych informacji, które możemy zobaczyć na większości stron internetowych.  

Jak działa clickbait? 

Clickbait w mediach internetowych zazwyczaj ma na celu sprowokowanie nas do wyświetlenia jakiejś informacji. Nagłówek o prowokującej treści pozostawia niedopowiedzenia, czym próbuje wywołać w nas ciekawość. Zestawienie go z równie przyciągającą uwagę ilustracją daje przepis na działający clickbait. 

Po kliknięciu w tak przygotowany nagłówek zazwyczaj okazuje się, że nie mamy co liczyć na dobrze przygotowany i ciekawy materiał. Treści bazujące na clickbaitach nie niosą ze sobą bowiem jakiejkolwiek merytoryki. Wynika to jednak z celu, w jakim powstają tego typu informacje. Co chcą osiągnąć osoby kreujące clickbaity? 

Po co? 

Próba zapoznania się ze współczesnymi mediami internetowymi może przypominać zderzenie z murem, złożonym z krzykliwych miniaturek i wprowadzających w błąd tytułów. Dodatkowo, pomiędzy informacjami wciąż mrugają kolorowe reklamy, coraz lepiej dopasowujące się do naszych preferencji. Tu właśnie pojawia się realny cel twórców clickbaitów. Są to reklamy, a konkretniej - ich wyświetlenia. 

Treści reklamowe osadzone na stronie internetowej przynoszą zysk osobie zarządzającej taką stroną. Wszystko zależy jednak od liczby ich wyświetleń. Właśnie dlatego sprowokowanie odbiorcy do kliknięcia zwycięża w dzisiejszych czasach nad dostarczaniem rzetelnych, naprawdę interesujących treści. Twórcy clickbaitów stawiają na krótkoterminowy zysk, na czym cierpią ich odbiorcy. 

Zagrożenia 

Poza ryzykiem straty czasu, który poświęcimy na czytanie pozbawionego sensu artykułu, clickbaity potrafią kryć w sobie inne zagrożenia. Jedno z nich wiąże się z ich naturą - chęcią przyciągnięcia uwagi za wszelką cenę. Ten sam mechanizm często wykorzystywany jest również w przypadku fake newsów. Krzykliwy tytuł i zestawiona z nim ilustracja w takim przypadku celowo wprowadzają nas w błąd. 

Niezdrowe przyciąganie uwagi odbiorców może też służyć rożnego rodzaju oszustom. Za ich pomocą spróbują przyciągnąć nas do swojej "pewnej i bezpiecznej" inwestycji lub propozycji, która zakończy się dla nas wyciekiem danych osobowych lub utratą oszczędności. Innym celem może być skierowanie ofiary na stronę internetową, na której odbędzie się próba infekcji urządzenia złośliwym oprogramowaniem.  

Czego by nie mówić o clickbaitach, należą one do grona szkodliwych elementów współczesnego Internetu. Warto więc wiedzieć, w jaki sposób możemy je rozpoznać i co z nimi robić. 

Clickbait - co z nim zrobić? 

Najważniejszym sposobem ochrony przed clickbaitami jest zachowanie czujności i uważne odbieranie treści z Internetu. Aby móc unikać clickbaitów, musimy potrafić je rozpoznać. Trening tej umiejętności pomoże nam bezpiecznie korzystać z Internetu. 

Clickbaity charakteryzują się krzykliwymi, przyciągającymi uwagę nagłówkami. Próbują mniej więcej nakierować nas na treść artykułu, jednak zawsze pozostawiają element niedopowiedzenia. Często wyolbrzymiają skalę zdarzenia lub wypowiedzi znanej osoby, której dotyczy treść artykułu. Niekiedy tytuły przybierają również formę pytania. Jeżeli mowa o clickbaitach wykorzystywanych w oszustwach, mogą informać nas o uciekającej okazji, która w każdej chwili może nas ominąć. 

Ważnym elementem clickbaitu są zdjęcia, którymi autor opatrzył dany nagłówek. Ich rolą również jest przyciągnięcie naszej uwagi. Mogą w tym celu być odpowiednio spreparowane w programie graficznym, lub nawet nie dotyczyć bezpośrednio treści artykułu. W innym przypadku będą przedstawiały twarz jakiejś osoby, na której malują się skrajnie przerysowane emocje - od zaciekawienia i radości, aż po gniew lub smutek. 

Gdy umiemy już rozpoznawać clickbaity, pozostaje nam jedynie unikać klikania w takie informacje. Musimy kontrolować naszą ciekawość, bo na przeczytaniu takiej informacji może skorzystać tylko jej twórca. Nie twórzmy więc zysku dla osoby zabierającej naszą uwagę niskiej jakości treściami. 

Definicję clickbaitu możemy właściwie rozszerzyć o reklamy, również prowokujące nas do kliknięcia. Akurat ten problem jesteśmy w stanie rozwiązać stosując programy i wtyczki blokujące niechciane reklamy, popularnie określane mianem adblock. Wiele przeglądarek internetowych (np. Firefox, Vivaldi, Brave) posiada już wbudowane mechanizmy walczące z reklamami, które wystarczy włączyć w ustawieniach prywatności. Inne wymagają ściągnięcia dodatkowej, najczęściej darmowej wtyczki. Warto pamiętać wtedy o sprawdzeniu, czy strona z której pobieramy wtyczkę jest bezpieczna - tradycyjnie polecamy sprawdzić to w serwisie: VirusTotal (virustotal.com)

Podsumowanie 

Niestety, w obecnych czasach coraz trudniej o rzetelne i sprawdzone informacje. Wiele redakcji i twórców internetowych opiera swój model działania na przyciąganiu naszej uwagi nie tworząc wysokiej jakości informacji, a bazując na wywoływaniu niezdrowej ciekawości. Co gorsza, ten sam mechanizm wykorzystują również twórcy dezinformacji i oszuści internetowi.  

Musimy zatem zwracać uwagę, czy odbierane przez nas treści próbują wywołać w nas silne emocje, na przykład strach lub wzburzenie. Nie dajmy się im sprowokować, ponieważ w taki sposób realizujemy cel założony przez twórcę treści. Dodatkowo, warto stosować mechanizmy blokujące reklamy, żerujące na naszej ciekawości na podobnych zasadach, jak clickbaity. 

Na koniec - dobra wiadomość! Na portalu Poznan.pl nie ma miejsca na jakiekolwiek formy clickbaitu i reklamy. Zachęcamy więc do obserwowania Infoteki (poznan.pl/smartcity/infoteka), aby nie przegapić kolejnych Cyber Piątków i wielu innych, ciekawych informacji z miasta. 

Cykl porad o bezpieczeństwie w Internecie powstał z inicjatywy Biura Cyfryzacji i Cyberbezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania. 

KS