Czerwiec '56 - przemówienie prezydenta Poznania
Szanowni Bohaterowie tamtych dni - pod koniec czerwca, jak co roku, stajemy przed Wami, by powiedzieć "pamiętamy", "nie zapomnimy", "nie przestaniemy czcić Waszej odwagi i ofiary" - mówił Jacek Jaśkowiak. - Mimo upływu lat, mimo iż wokół nas tak wiele - nieomal wszystko - się zmienia, mimo że świat przyobleka się w nowe szaty, a życie niepowstrzymanie pędzi naprzód, ta chwila pamięci i podziwu pozostaje niezmiennie ważna.
Są ku temu dwa powody.
Po pierwsze - gdyby nie Wasza determinacja, świat byłby gorszy. Zryw z 1956 roku nie wywrócił komunizmu w Polsce i w Europie, to oczywiste.
Lecz gdyby nie on, to nieludzki system trwałby dłużej i byłby jeszcze okrutniejszy. Polskie powojenne miesiące - poznański czerwiec, marzec 1968 roku, grudzień '70, sierpień '80 - kruszyły totalitarną skałę, krok po kroku powiększając przestrzenie wolności. Zatem jeśli dzisiaj czujemy się wolni, to również dzięki Wam.
Spyta ktoś - tyle zabitych i rannych, tyle cierpień, tyle złamanych życiorysów. Czy na pewno było warto?
Wy nie pytaliście, tylko - kierowani słusznym gniewem i pragnieniem sprawiedliwości - poszliście pod prąd złej historii. Byliście jak kamienie, które bywają jedyną bronią bezsilnych i zrozpaczonych.
Od takich kamieni dużo zależy. Jak pisał Czesław Miłosz:
Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.
Mieliście wielki i zbawienny wpływ na lawinę. Nie przestaniemy za to dziękować.
Szanowni Państwo - świat dziś jest inny, ale przecież nie uporał się ze swymi demonami. Za naszą granicą szaleje demon wojny. Przykładów łamania ludzkich i obywatelskich praw nie brakuje zarówno tam, jak i w innych miejscach globu.
Także w naszym kraju dopiero co zaznaliśmy populizmu i władzy bezprawia. I w tym niedoskonałym, a nawet niebezpiecznym świecie potrzebujemy Waszej determinacji, by nie poddać się przemocy cynizmu i kłamstwa. Zatem musimy o Was pamiętać, by zachować wolę obrony wartości, które są nam wszystkim drogie. To ów drugi powód, dla którego dzisiejsza uroczystość jest tak istotna.
Myśląc więc o Czerwcu '56 roku, odczuwam zarazem smutek i dumę, jednak przede wszystkim nadzieję, że danina krwi, którą złożyliście, nie poszła na marne, lecz dała początek lepszemu życiu. Że okażemy się jej godni, że w chwili próby natchnie nas siłą.
Szanowni Państwo - raz jeszcze: pamiętamy i dziękujemy.