Do Poznania przyjechali goście z Białorusi
Współpraca poznańskich i białoruskich szkół trwa już wiele lat - w przyszłym roku uczniowie i nauczyciele świętować będą jej okrągłą, 20. rocznicę.
- Wszystko zaczęło się od kontaktu, który nawiązaliśmy ze Społeczną Szkołą Polską w Baranowiczach - wspomina Tadeusz Badowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 46 w Poznaniu.
Z biegiem lat projekt coraz bardziej się rozrastał. Dziś w corocznej wymianie uczestniczą dzieci z trzech białoruskich szkół - Społecznej Szkoły Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach, Społecznej Szkoły Polskiej im. św. Jana Pawła II w Grodnie oraz ośrodka nauki języka polskiego w Peliszczach. W projekt angażuje się też coraz więcej poznańskich szkół - oprócz SP 46, także Szkoły Podstawowe nr 7, 45, 19 oraz XI LO i Zespół Szkół Specjalnych nr 105.
- Najpierw poznańscy uczniowie jadą z wizytą do naszych rodaków na Kresach. Poznają wspaniałych ludzi i polską historię. W czasie wakacji uczniowie z Białorusi przyjeżdżają do nas. Staramy się, aby ich pobyt zawsze był ciekawy. Dzieci zwiedzają Poznań i jego okolice. Nie brakuje też akcentów wakacyjnych, jak wycieczka nad jezioro Maltańskie i Termy, żaglówki czy jazda konna. Jutro nasi goście jadą do Lichenia i Kłodawy - wylicza Tadeusz Badowski.
W Urzędzie Miasta dzieci dowiedziały się, że budynek, w którym się znajdują, to dawne Kolegium Jezuickie. Natomiast w Sali Sesyjnej mogli poczuć się, jak miejscy radni i rządzący Poznaniem. Zastępca prezydenta Mariusz Wiśniewski wyjaśnił dociekliwym, jakie obowiązki spoczywają na władzy miasta.
- To jest praca 24 godziny na dobę. Spotkania przeciągają się czasem do późnego wieczora. Do tego dochodzą obowiązki reprezentacyjne, wiele uroczystości odbywa się w weekendy. Wyjeżdżamy też w delegacje. Jako osoba, która nadzoruje Centrum Zarządzania Kryzysowego, odbieram czasem telefony w środku nocy. W przypadku tragedii trzeba wydać szybkie dyspozycje - tłumaczył dzieciom Mariusz Wiśniewski. Zastępca prezydenta przyznał jednak, że lubi swoją pracę, choć jest ona pochłaniająca. - Działamy na rzecz swojego miasta i gminy. Decyzje, które podejmujemy, przekładają się na korzyści dla mieszkańców - tłumaczył zastępca prezydenta.
- Co do podejmowanych decyzji, to właśnie dzięki panu prezydentowi i miejskim radnym, znalazły się pieniądze na naszą wymianę. Dzięki tej decyzji poznańscy uczniowie mogą co roku jechać do Białorusi, a Wy możecie odwiedzać Poznań - zauważył Tadeusz Badowski.
W ramach podziękowania goście z polskich szkół na Białorusi odśpiewali piosenki "Polskie kwiaty" oraz "Hej, hej ułani". Zarówno dzieci, jak i ich opiekunowie przyznają, że wizyta w stolicy Wielkopolski to dla nich niezapomniane przeżycie.
- Ta współpraca jest dla nas jak skarb. Dzięki niej możemy przyjechać do macierzy, usłyszeć prawdziwą polską mowę. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Trudno nam opisać wszystkie nasze emocje - mówi Halina Mickiewicz, opiekunka dzieci z Peliszczy. - Dla nas wyjazd do Poznania to wielka radość. Dziękujemy z całego serca za zaproszenie - dodaje Helena Kierowa, nauczycielka w Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach.
- Życzę dalszego, miłego zwiedzania. Zapraszamy za rok - Was oraz waszych nauczycieli, kolegów i koleżanki. Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się także w waszych szkołach - pożegnał gości Mariusz Wiśniewski.
AJ