Potrzebujący łabędź - kiedy naprawdę konieczna jest pomoc?

Łabędzie to zwierzęta wędrujące. Część z nich zimuje w Polsce. Widok nieruchomego ptaka na jeziorze pokrytym lodem może zaniepokoić. Nie zawsze jednak jest to powód do interwencji.  

Zdjęcie przedstawia trzy łabędzie na wybiegu. - grafika artykułu
Aktualnie w ośrodku w Kościanie przebywają trzy łabędzie z terenu Poznania/ fot. Fundacja Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie

Łabędzie i inne ptaki wodne zimą radzą sobie całkiem dobrze, a w okresie silnych mrozów maksymalnie oszczędzają skumulowaną energię. Często zdarza się, że bez ruchu przesiadują na lodzie, chowając nogi pod siebie. Takie zachowanie jest dla nich typowe o tej porze roku, jednak nierzadko podobne sytuacje interpretowane są jako przymarznięcie ptaków do lodu.

- Warto pamiętać, że łabędzie przymarzają do lodu tylko w skrajnych warunkach. Duży mróz musiałby chwycić naprawdę nagle, a dodatkowo ptak musiałby być naprawdę w kiepskiej formie - osłabiony chorobą lub ranny - tłumaczy Paulina Cudna, prezes Fundacji Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Kościanie, z którą Miasto współpracuje w ramach umowy na pomoc dzikim zwierzętom z terenu Poznania.

Czasami jednak zdarza się, że zwierzę rzeczywiście wymaga pomocy. Jakie oznaki mogą wskazywać na konieczność interwencji? To przede wszystkim:

  • słaby wygląd - poszarpane, brudne lub mokre pióra mogą świadczyć o wyziębieniu i osłabieniu oraz ryzyku przymarznięcia;
  • widoczne obrażenia - złamane/zwisające skrzydło, dostrzegalne rany, krwawienie lub nienaturalna postawa;
  • wielogodzinne unieruchomienie - jeśli łabędź siedzi w jednym miejscu przez wiele godzin, a jego ruchy wskazują na próby uwolnienia się.

- Zanim podejmiemy działania, poobserwujmy zachowanie zwierzęcia i nie wypłaszajmy go bez potrzeby. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo rozpoznać, czy ptak przymarzł, czy nie - wyjaśnia Paulina Cudna.

Jak działać, kiedy w naszej ocenie łabędź potrzebuje pomocy?

  • W pierwszej kolejności warto skontaktować się ze służbami miejskimi (Straż Miejska Miasta Poznania - telefon 986) lub pracownikami Dzikiego SOR-u (tel. 603 673 647 oraz 662 957 681, w godz. 10-18). Podczas konsultacji telefonicznej specjaliści pomogą ocenić sytuację lub poradzą, jak działać.
  • Nie należy chwytać ptaka samodzielnie, a już pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na lód. Łabędzie (nawet osłabione) w sytuacji stresowej mogą się bronić i zranić człowieka swoim dziobem lub skrzydłami.

Aktualnie w ośrodku w Kościanie przebywają trzy łabędzie z terenu Poznania. Młody osobnik z Sołacza (który trafił tam z objawami zatrucia) po długim leczeniu już niedługo wróci na wolność. Drugi, który niefortunnie wylądował i uderzył o asfalt na ulicy Koszalińskiej, jest po zabiegu chirurgicznego zespolenia złamania kości skokowej, teraz czeka go długa rehabilitacja. Trzeci, młody łabędź z lęgu sołackiego, z weekendowej interwencji (który dotarł do ośrodka z oznakami osłabienia) czuje się już znacznie lepiej, jego stan został ustabilizowany, ma apetyt i bojowe nastawienie.

Pomoc dzikim zwierzętom z Poznania

Przypominamy, że pomoc zwierzętom dzikim na terenie Poznania zapewnia ośrodek w Kościanie (tam odbywa się rehabilitacja futrzastych i skrzydlatych pacjentów), a punktem pierwszej pomocy jest Dziki SOR przy ul. Św. Trójcy. Umowa z Miastem nie wiąże ośrodka do świadczenia usług transportu chorych osobników do punktu pierwszej pomocy ani wyjazdów terenowych i interwencji w plenerze.

Ptaki i drobne ssaki wymagające pomocy można przewieźć do Dzikiego SOR-u we własnym zakresie lub poprosić o to służby miejskie. Referat Ekopatrolu straży miejskiej posiada samochód wyposażony w sprzęt do bezpiecznego transportu zwierząt.

Więcej o działaniach Dzikiego SOR-u można przeczytać na stronie Poznan.pl.

AJ/ WGK