Bollwerk - gra miejska

Trwają zapisy do gry miejskiej organizowanej w 80. rocznicę akcji Bollwerk. Jej uczestnicy przeniosą się do okupowanego przez Niemców Poznania i wezmą udział w największej w Wielkopolsce akcji dywersyjnej z czasów II wojny światowej. Zabawa jest bezpłatna. Na zwycięzców czekają nagrody.

Po lewej stronie grafiki nadpalona mapa przedstawiająca fragment Poznania, w środkowej i prawej części - informacje dotyczące gry miejskiej Bollwerk. - grafika artykułu
Bollwerk - gra miejska, fot. gramiejska.pl.

Już w niedzielę, 20 lutego każdy będzie mógł poczuć się jak członek eki Ślepego Antka i pod nosem niemieckich żołnierzy wykonać rozkaz dowództwa. Wystarczy zebrać 3-5 osobowy zespół i zapisać się do gry poprzez stronę gramiejska.pl. Warto jednak się pospieszyć, bo 1/3 miejsc jest już zajęta. 

Gra odbędzie się w historycznym centrum miasta. Wystartuje o godzinie 14:00 i potrwa ok. 3 godzin. Zadaniem uczestników będzie rozwiązanie wszystkich zagadek, jakie napotkają na swojej drodze. O miejscu rozpoczęcia gracze dowiedzą się z wiadomości e-mail.

Osoby niepełnoletnie (uczestniczące w wydarzeniu bez opiekuna) muszą posiadać pisemną zgodę rodziców lub opiekunów. Lider każdego zespołu musi mieć minimum 18 lat.

Rejestracja trwa do 19 lutego (do końca dnia). Organizator: Miasto Poznań. Wydarzenie przygotował zespół gramiejska.pl.

Akcja Bollwerk odbyła się w nocy z 20 na 21 lutego 1942 r. i była największą operacją Oddziału Dywersji Bojowej w Wielkopolsce. Została przeprowadzona na rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Polegała na spaleniu kompleksu magazynowego portu rzecznego w Poznaniu. Wzięli w niej udział żołnierze Armii Krajowej i kilku mieszkańców Chwaliszewa, w tym m.in. Antoni Gąsiorowski, czyli Ślepy Antek. 

Celem akcji było przede wszystkim zniszczenie zgromadzonych w magazynach zapasów (kompletów ogumienia dla pojazdów bojowych, broni, żywności, a także wielkiej ilości koców i ciepłej odzieży) dla żołnierzy niemieckich walczących na froncie wschodnim. Ważnym elementem planu było upozorowanie przypadkowego zapłonu, tak by policja nie miała podstaw do podejrzenia o sabotaż. 

Operacja powiodła się, magazyny spłonęły, jednak niedługo po jej zakończeniu doszło do masowych aresztowań. Niektórzy członkowie akcji po brutalnych przesłuchaniach zostali skazani na śmierć i straceni w więzieniu przy ul. Młyńskiej.

Zobacz także:

JZ