Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Gdzie Paweł z Piotrem stoją

- Owszem, św. Piotr od samego początku patronował poznańskiej katedrze, ale św. Paweł tego zaszczytu dostąpił dopiero w XIX wieku, a w herbie zajmuje pozycję ważniejszą niż Piotr - o herbie Poznania, jego symbolach i historii opowiada Aleksander Bąk, heraldyzer i weksylograf.

Siwy mężczyzna z brodą przemawia do mikrofonu na świeżym powietrzu. Za nim stoją dwaj przedstawiciele miasta. - grafika artykułu
Aleksander Bąk, fot. materiały prasowe

Już te dwa bardzo fachowe określenia stawiają nas, zwykłych mieszkańców Poznania, niemal na baczność!

Już tłumaczę: heraldyzer to ukuta przeze mnie autorska nazwa mojej zawodowej specjalizacji, czyli projektanta herbów samorządowych. Badaniem herbów zajmuje się heraldyka - nauka pomocnicza historii. W oparciu o jej zasady projektuję herby. Jest to zatem obszar rzemiosła, a ja jestem po prostu rzemieślnikiem. Weksylograf to projektant weksyliów - czyli np. flag i sztandarów. Można powiedzieć, że projektowanie herbów to rodzinna tradycja, którą zapoczątkował mój ojciec - artysta plastyk Jerzy Bąk. To były lata 90. Zaczęło się od wygranego przez niego konkursu na insygnia miasta Poznania. Piękna forma wyróżnienia Honorowego Obywatelstwa w postaci rzeźbionych kluczy, których uchwyty wzorowane były na postaciach Świętych Piotra i Pawła z historycznej pieczęci Poznania, skłoniła Urząd Miasta do zlecenia mu opracowania współczesnego wzoru herbu miasta Poznania. Po wielu latach pracy herb w jego wersji został ostatecznie zatwierdzony w 1997 roku.
To była pionierska praca, bardzo ważna

Tak, tym bardziej że wiązała się z dokonanym przez niego przełomowym odkryciem korony na głowie orła. Pozwoliło to na przywrócenie w herbie Poznania królewskiego symbolu i tym samym na potwierdzenie statusu stołecznego miasta. Tato opracował też modelowy system heraldyczny dla województwa wielkopolskiego i powiatów. Od 2012 roku kontynuuję jego pracę. Oczywiście na pierwszym planie jest Wielkopolska, ale zgłaszają się do mnie i inne miasta, z całego kraju. Ostatnio pracowałem nad herbami Budzynia, Kłecka, Obornik i powiatu kaliskiego, ale także dolnośląskiej Bogatyni, a w kolejce czekają m.in. podkarpackie Lesko i Dynów. Praca jest tyleż satysfakcjonująca, co niezwykle czasochłonna. Wymaga dobrej orientacji w historii, heraldyce, znajomości literatury, przeszukiwania źródeł archiwalnych etc., co ma znaczenie w szczególności w kontekście opiniowania wzorów herbów przez Komisję Heraldyczną. Obecnie dzięki cyfryzacji historycznych źródeł, które udostępniane są w internecie, znacznie łatwiej i szybciej niż kiedyś można dotrzeć do potrzebnych materiałów, a także wiele z nich po prostu odkryć...
Przypomnijmy: od 1997 roku obowiązuje poznański herb wg ustaleń Jerzego Bąka. Nawet obudzeni w środku nocy wyrecytujemy, że na dwóch wieżach znajdują się święci apostołowie Piotr i Paweł, patroni naszej katedry...
I tu pozwolę sobie na wyjaśnienie: owszem, św. Piotr od samego początku patronował poznańskiej katedrze, ale św. Paweł tego zaszczytu dostąpił dopiero w XIX wieku, a w herbie zajmuje pozycję ważniejszą niż Piotr. Dlaczego? W moim przekonaniu to dowód, że Przemysł II otrzymał papieską zgodę na królewską koronację. Poświadczają to również znajdujące się w herbie klucze. Papieskie klucze, a nie jak tłumaczono - symbol samorządności. W średniowieczu władcom, którzy uznali prymat papieża, wręczany był Sztandar Świętego Kościoła Rzymskiego, zawierający wizerunek skrzyżowanych kluczy. Uzyskanie zgody papieża na koronację na pewno wspomagało także zobowiązania władcy do podjęcia misji chrystianizacji pogańskich ludów.

Znamy misję św. Wojciecha, chociaż on akurat nie starał się o koronę...

Ale o królewską koronę starał się wówczas Bolesław Chrobry. Wracając do herbu Poznania - obecność w nim dwóch ważnych apostołów jest bardzo wymowna. To postaci na wskroś ludzkie. Zarówno w dobrym, jak i złym znaczeniu: Piotr deklarował oddanie życia za Jezusa, a zwyczajnie stchórzył i trzykrotnie się Go zaparł. Paweł jako faryzeusz zwalczał Jego wyznawców, wtrącając do więzień lub skazując na śmierć. W pewnym momencie dokonała się jednak zmiana w ich życiu i stali się przykładem, że po ludzku wiele razy można popełnić błąd, ale zawsze można się zmienić, stanąć po stronie dobra, nie zważając na konsekwencje. Obaj przecież zginęli jako męczennicy. Herby niejednokrotnie zawierają ważne przesłania i niekoniecznie musi to się wiązać się z religią, chociaż w odległej przeszłości, którą przywołujemy, tak właśnie było...
Najważniejszy jest chyba orzeł w koronie zajmujący w herbie centralne miejsce, nad tarczą herbową zaś znajduje się jeszcze znacznie większa korona królewska.

Zarówno królewski koronowany orzeł w herbie, jak i umieszczona nad tarczą królewska korona świadczą o stołecznym statusie miasta. Poznań za czasów Przemysła II był siedzibą koronowanego władcy odrodzonego Królestwa Polskiego. Tutaj też, choć bardzo krótko, przebywał po koronacji na króla Polski czeski Wacław II. Natomiast Kazimierz Wielki na zamku poznańskim hucznie - z udziałem wielu delegacji zagranicznych dworów - świętował ślub z Adelajdą Heską... Wszystko się zgadza.
Poznań otrzymał prawa miejskie w 1253 roku, Przemysł koronowany został w 1295, wkrótce potem został zamordowany, a co wiemy o początkach naszego z herbu?
Najpierw były pieczęcie osobiste - książęce i królewskie, ale też wójtowskie - potem pojawiły się pieczęcie miast. W Polsce pieczęcie miejskie pojawiły się w XIII wieku. Najstarsza pieczęć wójta Poznania wzmiankowana jest w dokumentach na rok 1288. Najstarszy zachowany odcisk pieczęci miejskiej widnieje przy dokumencie z 1344 roku i co jest bardzo ważne - obecnie w naszym Archiwum Państwowym znajduje się ów tłok pieczętny, którym ten znak był wykonany! Poznań ma sporo szczęścia, że posiada taki średniowieczny skarb, zresztą stosunkowo od niedawna, bo odzyskany został dopiero w latach 70. ubiegłego wieku. W tym względzie jesteśmy lepsi, ba - bogatsi od drugiej stolicy, bo Kraków, choć ma starsze opieczętowane dokumenty, oryginalnego tłoka pieczęci nie posiada...
Przygotowaną przez Pana wystawę o herbie mogliśmy latem oglądać na dziedzińcu Urzędu Miasta. Cieszyła się sporym zainteresowaniem, była czytelna i atrakcyjna, ale krótko trwała...
Wspomniana wystawa zatytułowana Poznaj herb Poznania będzie teraz eksponowana dłużej (od 1 do 30 października na Wolnym Dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania) i uzupełniona o dodatkowe treści. Będzie zatem powtórka i od 1 października przez cały miesiąc będzie można zapoznawać się z intrygującymi informacjami o historii herbu. Przy okazji prowadzonych prac nad projektami herbów staram się też propagować wiedzę o zawartych w nich ważkich treściach. Zależy mi zatem bardzo, by herb był obecny w przestrzeni miasta. Pierwszy krok przez władze Poznania został zrobiony - na murze Liceum św. Marii Magdaleny już od zeszłego roku widnieje tablica z kanonicznym wzorem. Mam nadzieję, że niedługo będzie ich więcej.
Rozmawiała Grażyna Wrońska

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024