Chyba nie będzie przesadą powiedzieć, że pianista i kompozytor Marcin Masecki to artysta, którego wyobraźnia wydaje się nie mieć granic. Udowadniał to już od pierwszych lat swojej działalności. Ukończył Berklee College of Music w Bostonie, jednak jego kariera od początku odbiegała od konwencjonalnych, akademickich ścieżek. Miłośnicy polskiego jazzu wiedzą jak to się potoczyło - Masecki połączył klasyczne wykształcenie z wielkim zamiłowaniem do improwizacji i eksperymentów, przez co jego twórczość rok po roku obejmowała coraz szerszy wachlarz stylów, w których tyle samo było tradycji, co śmiałej awangardy. Podobną wszechstronnością cechuje się perkusista Jerzy Rogiewicz. Choć w jego dorobku znajduje się wiele projektów stricte jazzowych, takich jak współpraca z pobliskim duetowi zespołem Jazz Band Młynarski-Masecki, Rogiewicz angażuje się również w projekty muzyki współczesnej oraz teatralnej. Jako kompozytor, dyrygent i aranżer słynie z przekształcania klasycznych form w novum - czasem ironiczne, czasem melancholijne, ale zawsze świeże.
Ich najbardziej znanym wspólnym projektem jest właśnie płyta Ragtime (2019), będąca wyrazem fascynacji Maseckiego i Rogiewicza stylem, który przez lata czekał na swoje odświeżenie. Krytycy podkreślali, że choć kompozycje są zakorzenione w tradycji, to jednocześnie mają w sobie całe pokłady nowoczesności i charakterystycznego dla duetu poczucia humoru. A nie każdy potrafiłby dokonać tego, co zrobił duet. Tu warto przypomnieć, że ragtime wywodzi się z końca XIX wieku i jest jednym z pierwszych amerykańskich stylów muzycznych, który powstał na skrzyżowaniu europejskiej tradycji muzycznej i afrykańskich rytmów. Za jego twórcę uznaje się Scotta Joplina, który zdobył sławę takimi utworami jak The Entertainer czy Maple Leaf Rag. Na bazie ragtime'u w kolejnych dekadach rozwijał się jazz, swing, a potem inne gatunki muzyki rozrywkowej.
Masecki, znany z eksperymentowania z formą, wplata w struktury tego stylu zupełnie współczesne harmonie, zawsze jednak pamiętając o dobrym smaku. Jego finezyjna gra na fortepianie to zabawa konwencjami, przez co wielowarstwowe kompozycje jakie nagrał z Rogiewiczem pulsują energią. Ten z kolei dodał kolejny element układanki. Jego gra daleka jest od mechanicznego powtarzania rytmu - zamiast tego Rogiewicz kreuje dynamiczną przestrzeń, w której nawet pojedynczy dźwięk nabiera ważnego znaczenia, a zamiast typowego dla ragtime'u ograniczenia do rytmicznej precyzji, pozwala sobie na subtelne, choć zaskakujące przesunięcia akcentów. Artyści przyjęli ragtime jako punkt wyjścia - rodzaj ramy, którą zapełniają swoimi emocjami, przekształcając styl w żywą tkankę muzyczną, przez co nawet klasyczny, przerywany synkopami rytm ragtime'owy brzmi u nich jednocześnie znajomo i odkrywczo. Warto usłyszeć to na własne uszy.
Sebastian Gabryel
- Marcin Masecki & Jerzy Rogiewicz
- 30.10, g. 20
- Aula Artis
- bilety: 89-119 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024