Podczas premierowej rozgrywki w szranki stanęli książę, biskup, rycerz i kupiec. W rolę księcia wcielił się prezydent Ryszard Grobleny, biskupa zagrał ojciec Jan Góra, rycerskiego honoru bronił rzecznik poznańskiej policji Zbigniew Paszkiewicz. Poznańskich kupców reprezentował zaś tajemniczy młodzian - Alek. Zwyciężył biskup.
Co to za gra?
Ta plątanina rzek i strumyków, dolinek i wzgórków to... Poznań! No, może jeszcze nie całkiem... - trzeba go dopiero zbudować. A że Poznań - dokładnie tak samo jak Kraków - zbudowano nie od razu, to... bierzmy się do roboty!
Co my tu mamy?
- Jest mapa terenu, na którym powstanie nasze miasto. To plansza do gry. Na niej będziemy budować - nie z cegły, tylko z kartoników, które mapę "fizyczną" zamienią w barwne "plany" Poznania na kolejnych etapach jego rozwoju - coś jak google maps, ale na przestrzeni wieków!
- Są i bohaterowie wydarzeń. To misternie wykonane i odlane w metalu cztery piony: książę, biskup, kupiec i rycerz. Będą się poruszać po drugiej, mniejszej planszy.
- Mamy też karty: te z których będziemy budować i te, które będą nas stawiać przed kolejnym wyzwaniami.
Co robimy?
- rozkładamy plansze
- tasujemy karty
- rozstawiamy piony
- wypełniamy nasze skarbce denarami
- przygotowujemy kości
i.. do dzieła!
Sama rozgrywka prowadzi nas do celu, którym jest zostanie najhojniejszym donatorem Poznania. Przemieszczamy się w czasie od wieku X do XVI. Budowę zaczynamy od grodu na Ostrowie Tumskim, przez średniowieczne miasto lokacyjne, aż do czasów renesansu. W tym celu poruszamy się pionami po małej planszy, stajemy na polach, które pozwalają nam na wykonywanie różnych akcji na planszy dużej, budujemy i przeszkadzamy w budowie przeciwnikom. W czasie rozgrywki widzimy, jak rozwijał i przekształcał się Poznań - wszystko w zgodzie z faktami historycznymi, z którymi możemy się zapoznać dzięki specjalnemu opisowi dołączonemu do gry. A poza tym tu wszystko widać!
Instrukcja nie jest długa, napisano ją przystępnym językiem. Nie musimy wszystkiego od razu zapamiętać, bo przez cały czas trwania gry możemy zajrzeć do jej skróconej wersji przygotowanej na specjalnej karcie.
Kto pod kim dołki kopie, czyli ta nieznośna interakcja!
W grze Posnania. Budujemy Miasto chodzi ni tylko o to, żeby samemu zbudować jak najwięcej, ale również o to, by przeciwnik nie zbudował więcej od nas. Warto się zatem zastanowić, czy mądrym posunięciem będzie zbudowanie muru. Mur się przyda, to jasne, ale przeciwnik może dobudować do niego basztę.... Baszta warta jest znacznie więcej niż mur... Najlepiej byłoby mieć zatem basztę... Tylko gdzie jest jej projekt?
Tik Tak, Tik Tak, czyli (nie)kończ waść, wstydu oszczędź!
Mocną stroną gry jest jej podział na etapy, co pozwala dostosować długość rozgrywki do czasu, jakim rzeczywiście dysponujemy. Pierwszy gród możemy zbudować w pół godzinki, ale jeżeli mamy do dyspozycji ponad dwie godziny, przejdziemy również przez pozostałe epoki. Możemy też rozłożyć rozgrywkę na kilka wieczorów. Czas jest tu zatem pojęciem względnym i nie ma co się nad nim zastanawiać, tylko budować, blokować, zdobywać!
Oczy me radują się, czyli piękno samo w sobie...
Niewątpliwą zaletą gry jest grafika: magnetyzująca okładka, piękna plansza i znakomicie dopracowane elementy krajobrazu i architektury, z których powstaje miasto Poznań. Po zakończonej grze wcale nie chce się chować planszy do pudełka. No, chyba że po to, żeby po chwili znowu ją wyjąć i zagrać jeszcze raz!
Zagramy?
Grę można kupić w Centrum Informacji Miejskiej (ul. Ratajczaka 44), Centrum Informacji Turytstycznej (Stary Rynek 59/60), wybranych sklepach sieci Piotr i Paweł, a także wybranych stoiskach firmy Cube. Grę wydało Wydawnictwo Miejskie Posnania.