Sanepid zamyka targowiska

Poznańskie targowiska będą zamknięte - taką decyzję podjął Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Jako uzasadnienie podaje rozszerzającą się w Polsce sytuację epidemiczną, wynikającą z zagrożenia koronawirusem SARS CoV-02. Miasto Poznań musi zastosować się do tego nakazu. 

Poznańskie targowiska będą zamknięte - taką decyzję podjął Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny - grafika artykułu
Poznańskie targowiska będą zamknięte - taką decyzję podjął Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny

W piśmie jakie trafiło do Powiatowego Sanepidu w Poznaniu czytamy, że inspektor wojewódzki nakazuje bezwzględne zamknięcie wszystkich miejsc sprzedaży z punktów otwartych (stragany, kramy na wolnej przestrzeni) zlokalizowanych na targowiskach z terenu Poznania i powiatu poznańskiego. Zakaz handlu nie dotyczy obiektów o infrastrukturze zamkniętej, tj. budynków stałych zlokalizowanych na targowiskach. 

- Nakaz wydany przez wojewódzki sanepid nie daje nam wyboru, musimy się tej decyzji podporządkować, pomimo że się z nią nie zgadzamy - powiedział Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. 

Już wcześniej, w związku z szerzącą się epidemią spółka Targowiska przygotowała dla kupców szereg wytycznych. Każdy z nich musiał zaopatrzyć się w tabliczki informujące klientów, że towar podaje wyłącznie sprzedawca oraz nakazujące zachowanie bezpiecznej odległości między kupującymi (1,5 m - 2 m). Każdy sprzedawca obowiązkowo musiał też używać jednorazowych rękawiczek. 

- Jak co tydzień, w sobotę zrobiłem zakupy na rynku Bernardyńskim. Tamtejsi kupcy bardzo odpowiedzialnie podeszli do zaleceń sanitarnych. Przed straganami rozciągnięte były folie. Widziałem też odpowiedzialność kupujących, którzy stali w odpowiednich odstępach - zauważa Jacek Jaśkowiak. - Zakupy na ryneczkach, przy zachowaniu stosownych środków ostrożności, które wprowadziliśmy, w mojej ocenie nie stanowią większego zagrożenia niż te w marketach. Zamknięcie targowisk to też generowanie problemu społecznego. Kupcy stracą źródło dochodu, a także cały towar, którego nie będą w stanie teraz sprzedać.

AJ