Poznaniacy uczcili pamięć ofiar Czerwca '56
Punktualnie o godz. 9.30 w całym Poznaniu rozbrzmiały syreny alarmowe. Na placu Adama Mickiewicza odśpiewano Hymn Państwowy. Głos zabrał prezydent Poznania, który przypomniał wydarzenia sprzed 64 lat.
- Powstanie Poznańskiego Czerwca 1956 roku jest istotną częścią naszej tożsamości. Chciałbym, abyśmy dzisiaj spróbowali "na nowo" odczytać jego przesłanie,by do wspominanych wydarzeń odnieść się z dzisiejszej perspektywy. Czym był Poznański Czerwiec? Buntem o podłożu ekonomicznym. Spontanicznym wybuchem społecznych nastrojów przeciw władzy, która nie potrafiła zarządzać państwem i zabezpieczyć podstawowych potrzeb materialnych obywateli.Domagano się "chleba". I ten pierwszy w komunistycznej Polsce protest zderzył się z bezwzględną machiną propagandy i przemocy,niszczącą prawa obywatelskie i wolność. Wówczas społeczeństwo rozpoczęło walkę o "O Boga, za wolność, prawo (...)",czyli o jakość narodowej wspólnoty - mówił Jacek Jaśkowiak oddając hołd bohaterom Czerwca'56. - Wspominając Ich po tylu latach, nie lekceważmy lekcji, jaką daje nam historia:w Polsce Ludowej ingerowano w kwestie światopoglądowe,narzucając ideologię komunistyczną. A dziś? Czy nie próbuje się narzucić jednego katalogu idei we wszystkich obszarach społecznego życia? I jak my, obywatele, możemy zareagować? - zaznaczył prezydent Poznania.
W imieniu uczestników wolnościowego zrywu głos zabrał Jerzy Kazimierz Majchrzak, uczestnik wydarzeń czerwcowych i prezes Stowarzyszenia "Poznański Czerwiec '56".
- Rankiem 28 czerwca 1956 roku zamilkły narzędzia i maszyny. Władza zakpiła z robotników i ich postulatów. Z ich prawa do godnego życia. Cegielszczacy zdecydowali się sięgnąć po ostateczność. Krzykiem i uniesioną pięścią chcieli wywalczyć chleb i wolność dla siebie i swoich rodzin. Poznaniacy zawołali na tyle głośno, że usłyszał ich cały świat - wspominał Jerzy Majchrzak. - Tragedia czerwca ugodziła nasze serca i odcisnęła się na losach naszych rodzin. Trwale zapisała się też w naszej pamięci. Zadaniem dla nas wszystkich jest dbanie, by wydarzenia sprzed 64 lat nie poszły w zapomnienie. Poznański Czerwiec stał się symbolem, którego potrzebowali Polacy i do którego mogli nawiązać w dalszych zmaganiach z nieludzkim systemem. Stał się pierwszym drogowskazem, który prowadził nas do wolnej Polski.
https://www.facebook.com/PrezydentJaskowiak/videos/607395733314406/
Głos zabrał również Jarosław Lange, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność".
- Najbardziej znany napis, który był niesiony przez robotników w 1956 roku, miał tylko dwa słowa - "Żądamy chleba". Ten chleb był wówczas rozumiany podwójnie. Z jednej strony miał wymiar materialny - chodziło o wynagrodzenia, o życie tych ludzi i o ich nędzę. Z drugiej strony chodziło o godność, o ich właściwe traktowanie, o szacunek który mimo upływu lat nigdy - ani wtedy, ani teraz, ani w przyszłości - nie będzie rzeczą, którą możemy pominąć. To dzięki tamtym ludziom, bohaterom sprzed 64 lat, były inne daty i inne wydarzenia, Solidarność i wolna Polska, w której żyjemy tu i teraz - przypominał Jarosław Lange.
Obchody na placu Adama Mickiewicza zakończyły się złożeniem kwiatów pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca '56, po których odbyła się Msza św. pod przewodnictwem ks. Biskupa Damiana Bryla w Kościele OO. Dominikanów.
W uroczystości przed Poznańskimi Krzyżami, oprócz uczestników Powstania Poznańskiego oraz reprezentantów władzy samorządowej i wojewódzkiej, wzięli udział przedstawiciele NSZZ "Solidarność", parlamentarzyści, poznańscy i wielkopolscy radni, a także przedstawiciele wojska i służb mundurowych. Hołd ofiarom Czerwca '56 oddali też, stacjonujący w Wielkopolsce, amerykańscy żołnierze American soldiers of the Mission Command Element based in Poznań.
Miejsca pamięci w całym Poznaniu
Uroczystości związane z 64. rocznicą Czerwca '56 rozpoczęły się już o godz. 6 rano, przed bramą Fabryki Pojazdów Szynowych - H. Cegielski. To właśnie z tego miejsca (noszącego wówczas nazwę Zakłady im. Józefa Stalina Poznań) o świcie, 28 czerwca 1956 roku, wzburzeni robotnicy wyszli z protestem na ulice miasta - żądając wolności, chleba i godności. Przyłączyli się do nich pracownicy innych poznańskich zakładów.
Kwiaty złożono także w kilkunastu innych miejscach związanych z wydarzeniami sprzed ponad 60 lat. Przy: bramie głównej H. Cegielski-Poznań S.A., tablicy pamiątkowej ZNTK S.A. na ul. Roboczej, tablicy upamiętniającej studentów poległych w Czerwcu '56 w gmachu Rektoratu Politechniki Poznańskiej, pomniku Adwokatów-Obrońców Bohaterów Powstania Poznańskiego Czerwca '56, tablicy pamiątkowej na murze szpitala im. F. Raszei, przy skwerze doktora Józefa Granatowicza, tablicach pamiątkowych Petera Mansfelda oraz Romka Strzałkowskiego, obelisku na Skwerze Trzech Tramwajarek, pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim 28-30 czerwca 1956 r. (ul. Kochanowskiego), a także tablicach umieszczonych na gmachu Komendy Wojewódzkiej Policji (ul. Kochanowskiego) oraz przy dawnej zajezdni MPK na ul. Gajowej.
Mieszkańcy Poznania jako pierwsi w ówczesnej rzeczywistości Polski Ludowej, wystąpili przeciw komunistycznej władzy. Przyczyną zrywu robotników było narastające od początku lat 50-tych niezadowolenie z warunków życia i pracy, które w zderzeniu z fikcją gospodarki planowej było szczególnie dotkliwe dla robotników wielkich poznańskich zakładów przemysłowych. Uliczny protest przerodził się w wielotysięczną manifestację. Do pacyfikacji buntu komunistyczna władza posłużyła się wojskiem. W starciach zginęło prawie 60 osób, kilkaset zostało rannych.
RB, JZ