Józef Struś upamiętniony na murze szpitala
Tablica, którą odsłonięto we wtorek, 6 sierpnia, została przeniesiona z dawnego budynku szpitala przy ulicy Szkolnej. Tam zawieszono ją w 1968 roku w 400. rocznicę śmierci Józefa Strusia.
- Do 1953 roku nasz szpital nie miał patrona, był Szpitalem Miejskim nr 1 - mówił dr Bartłomiej Gruszka, dyrektor placówki. - W 1953 roku umarł Józef Stalin, a naszemu szpitalowi nadano imię Józefa Strusia. W 1968 roku ufundowano tablicę, która zawisła na narożniku ulic Szkolnej i Podgórnej. Dziś znajdujący się tam budynek ma prywatnych właścicieli, ale tablicę udało się zdemontować, wyczyścić i przywiesić w miejscu, w którym widzimy ją dzisiaj.
Józef Struś był wybitnym człowiekiem i wielkim poznaniakiem. Urodził się w 1510 roku, w rodzinie poznańskich mieszczan. Jego ojciec był piwowarem, matka - córką poznańskiego burmistrza. Naukę rozpoczął w miejskiej szkole przy kolegiacie Marii Magdaleny, później kształcił się w Akademii Lubrańskiego i na Akademii Krakowskiej, gdzie zdobył tytuł bakałarza. Następnie na krótko wrócił do Poznania, gdzie zbliżył się do Górków - magnackiego rodu, silnie związanego z tym miastem.
- Był nie tylko nadwornym lekarzem królów polskich i jednego z sułtanów tureckich, ale również, co ważne - dwukrotnie został burmistrzem naszego miasta - podkreślał Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania. - To postać niebywała: wielki lekarz, humanista, tłumacz, erudyta, profesor uczelni polskich i zagranicznych, jeden z najwybitniejszych poznaniaków. Cieszę się, że poświęcona mu tablica wróciła na swoje miejsce. Warto przybliżać tę postać, ciągle za mało znaną w Poznaniu.
W 1531 roku Józef Struś uzyskał tytuł magistra na krakowskiej uczelni, a rok później rozpoczął studia na Uniwersytecie w Padwie, gdzie został wicerektorem, a także zdobył tytuł doktora i profesora nadzwyczajnego medycyny teoretycznej. We Włoszech wykładał oraz rozpoczął badania nad tętnem.
W 1537 roku wrócił do Krakowa, a następnie do Poznania, gdzie został lekarzem Andrzeja Górki. Z jego polecenia wyjechał później z Izabelą Jagiellonką, córką Zygmunta Starego na Węgry - na dwór Jana Zapolyi, przyszłego króla tego kraju, a wówczas narzeczonego polskiej księżniczki. Tam prowadził praktykę lekarską, tłumaczył dzieła Galena - rzymskiego lekarza i anatoma. Po powrocie do Polski razem z Andrzejem Górką pojechał na dwór turecki, gdzie leczył sułtana Sulejmana I Wspaniałego. W 1541 r. wrócił do Poznania i kupił w mieście kilka nieruchomości.
W 1555 r. w Bazylei wydał księgę, która była wynikiem jego 20-letnich badań: "Sphygmicae artis iam mille ducentos annos perditae et desideratae libri V.". Wyróżnił w niej pięć podstawowych typów tętna i określił ich znaczenie diagnostyczne. Wskazał także na wpływ temperatury i stanu nerwowego na tętno.
- Czuję dziś olbrzymią satysfakcję i bardzo dziękuję wszystkim, którzy się do przeniesienia tablicy przyczynili - mówił dr hab. n. med Paweł Bugajski, ordynator oddziału kardiochirurgii miejskiego szpitala. - To wyraz naszej pamięci o tym, że wyrośliśmy z potęgi ludzi, którzy byli przed nami. Stoimy na ramionach olbrzymów. Jestesmy bardzo dumni z naszego patrona. To była osobowość o wymiarze kopernikańskim. Jego dzieło o tętnie, liczące pięć ksiąg, zostało przetłumaczone na język polski dopiero po czterystu latach. W gronie kardiochirurgów polskich Józef Struś cieszy się bardzo dużą atencją, a prawdopodobnie już jesienią tego roku na uniwersytecie w Padwie zostanie odsłonięta poświęcona mu tablica.
Sława, jaką zdobył Józef Struś, sprawiła, że dwa razy wybrano go na burmistrza Poznania (w latach 1557/1558 i 1558/1559). Został też nadwornym lekarzem Zygmunta II Augusta.
Zmarł w 1568 roku - na dżumę. Zaraził się nią, gdy leczył ubogich podczas epidemii. Został pochowany w kolegiacie św. Marii Magdaleny w Poznaniu.
AW