grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Toalety publiczne i schronisko dla zwierząt pod lupą

Radni Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej na wtorkowym posiedzeniu zapoznali się z raportem o stanie poznańskich szaletów miejskich i wysłuchali informacji o sytuacji personalnej w schronisku dla zwierząt. Dyskutowali także o zasadach wydawania zezwoleń na wycinkę drzew i krzewów.

Szalet miejski w Poznaniu, fot. Rada Osiedla Stare Miasto - grafika artykułu
Szalet miejski w Poznaniu, fot. Rada Osiedla Stare Miasto

Miasto, za pośrednictwem Usług Komunalnych, prowadzi obecnie 34 toalety publiczne. 15 z nich to toalety obsługiwane przez pracowników, a 19 - automatyczne. Większość starych szaletów miejskich została w ostatnich latach wyremontowana.

W mieście jest dostępnych 19 toalet automatycznych. Są w nich zamontowane urządzenia bezdotykowe - bez potrzeby naciskania przycisków uruchamiane jest spłukiwanie, wysuwanie papieru toaletowego oraz mydlenie i mycie rąk. Toalety automatyczne sprzątają się samoczynnie po każdej wizycie. Kompleksowe mycie wnętrza trwa około minuty. W ocenie miasta, automatycznie toalety dość dobrze się sprawdzają, chociaż wewnątrz i na zewnątrz dochodzi czasem do aktów wandalizmu.

Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych, przyznał, że w tym roku zdarzyła się kradzież kasety z monetami zamontowanej na ścianie szaletu automatycznego. Kradzieży dokonano za pomocą specjalistycznych narzędzi, a skradzionych pieniędzy było niewiele. Ze względu na akty wandalizmu i możliwe próby kradzieży planowane jest uruchomienie monitoringu zewnętrznego toalet automatycznych.

Dyrektor Dźwig wyjaśnił, że toalet automatycznych jest na razie niewiele, bo koszt zakupu jednego kontenera wynosi obecnie około 340 tys. zł. Dochodzą do tego koszty montażu, w zależności od dostępnej na miejscu infrastruktury wod-kan i elektrycznej.

Radna Halina Owsiana zwróciła uwagę, że w toaletach publicznych jest możliwa jedynie płatność gotówką, a coraz więcej z nas nosi przy sobie wyłącznie kartę płatniczą. Jeżeli więc zajdzie konieczność skorzystania z miejskiej ubikacji, osoby posiadające tylko kartę płatniczą, nie mogą zapłacić za usługę. Radna sugeruje wprowadzenie możliwości płacenia kartą. Radni interesowali się także toaletami publicznymi uruchamianymi na kąpieliskach miejskich oraz typu "toi-toi", które ustawiane są nad Wartą.

O problemach związanych z działaniem szaletu miejskiego w Parku Cytadeli opowiedziała radnym Jagoda Żurawska z Restauracji Umberto. Zwróciła uwagę, że toaleta publiczna na Cytadeli jest otwarta tylko do godz. 16, a mieszkańcy przychodzą do parku zwykle w godzinach późniejszych, po pracy. Zwróciła uwagę, że Park Cytadela ma ponad 100 hektarów i odwiedza go wielu poznaniaków i turystów, a na jego terenie znajduje się tylko jeden szalet publiczny i dwie toalety w restauracjach.

Gdy toaleta publiczna jest zamknięta lub zepsuta, odwiedzający Cytadelę są zmuszeni do korzystania z toalet w restauracjach Umberto i Tarasy Cytadeli. W soboty i niedziele w restauracjach ustawiają się kolejki do ubikacji, a szambo trzeba wywozić nawet codziennie.

W tej sytuacji radni zwrócili się do dyrektora Macieja Dźwiga o wprowadzenie rozwiązania "ratunkowego", które szybko poprawi sytuację na Cytadeli. Może to być wydłużenie godzin otwarcia szaletu miejskiego lub ustawienie na Cytadeli toalet przenośnych, tzw. toi-toiów.

W drugiej części posiedzenia radni dyskutowali o sytuacji w poznańskim schronisku dla zwierząt. W prasie pojawiły się doniesienia o niewłaściwym traktowaniu pracowników. Jak powiedział dyrektor Maciej Dźwig nadzorujący schronisko, kontrola nie potwierdziła tych zarzutów, ale ustalono, że występował konflikt między byłymi pracownikami a dyrektorem. Ze względu na to, że dyrektor tej jednostki jest obecnie na zwolnieniu lekarskim, w najbliższych dniach zostanie ogłoszony konkurs na nowego dyrektora schroniska dla zwierząt.

Kolejnym punktem porządku obrad były nowe zasady wydawania pozwoleń na wycinkę drzew i krzewów. Okazało się, że kompetencje do wydawania pozwoleń mają różne instytucje, w zależności od tego, do kogo należy dany teren. Radni dowiedzieli się, że w przypadku nasadzeń kompensacyjnych procent nowo zasadzonych drzew, które nie przyjmują się wynosi około 10 proc.

Dyrektor Przemysław Surdyk z Wydziału Kształtowania i Ochrony Środowiska UMP powiedział, że mieszkańcy mogą sprawdzać informacje o planowanych wycinkach drzew korzystając z umieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej wykazu danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie.

Poza tym poinformował, że trwają prace nad uruchomieniem bazy danych o wycinkach drzew w zasobach miasta. Baza danych powstaje przy udziale GOEPOZU i innych jednostek miejskich, a ma być w niej dostępna mapa planowanych wycinek, lokalizacja poszczególnych drzew oraz planowane nasadzenia kompensacyjne.

Dyrektor Surdyk odpowiedział też napytanie o zasadność zakupu przez miasto maszyny do przesadzania drzew. Wyjaśnił, że jej koszt jest duży, a gdyby miasto taką maszynę zakupiło, musiałoby także zatrudnić ekipę fachowców umiejących ją obsługiwać, a także posiadających odpowiednie uprawienia. Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem jest zamawianie usługi przesadzania drzew u firm zewnętrznych, których jest na rynku coraz więcej.

oprac. red.

Zobacz więcej: