Już w wieku przedszkolnym zaczynamy kolekcjonować różne, często bardzo dziwne przedmioty. Czasami oznacza to początek czegoś poważniejszego. Nie brakuje kolekcjonerów, którzy budzą podziw i zarażają swoją pasją. W czasie wędrówek po Polsce spotkać można różne oryginalne muzea: Guzików w Łowiczu, Diabła Polskiego w Warszawie, Żaby w Kudowie Zdroju, Pijaństwa w Gołąbnej na Lubelszczyźnie czy Szkolne Muzeum Gwizdka w... Gwizdałach na Mazowszu. Zapewne nazwy "muzeum" (od greckiego mouseion - świątynia muz) użyto tu nieco na wyrost, ale warto zobaczyć te niezwykłe kolekcje.
Jak powstała kolekcja?
Twórcą Muzeum Wag i Miar w Sadach, jednej z kilku znaczących kolekcji tego typu w Polsce, jest Juliusz Gustowski, lokalny przedsiębiorca i hobbysta. Wcześniej, podobnie jak inni kolekcjonerzy, zbierał najróżniejsze starocie; gdy w domu zaczęło być ich zbyt wiele, żona zasugerowała, by zdecydował się na konkretną dziedzinę - wybrał wagi. Pierwszą wagę, służącą do odmierzania odczynników fotograficznych, otrzymał od ojca. Kolekcja tworzona jest głównie dzięki zakupom w różnych krajach: na jarmarkach, targach staroci i aukcjach internetowych, a także dzięki wymianie z innymi kolekcjonerami. Większość obiektów liczącego już ponad 400 eksponatów zbioru pochodzi z krajów niemieckojęzycznych. Od 2015 roku kolekcja Aliny i Juliusza Gustowskich dostępna jest w muzeum mieszczącym się przy Zakładzie Produkcyjnym GUSMA. W związku z budową nowych hal dla rozwijającego się przedsiębiorstwa właściciel firmy mógł spełnić swoje marzenia i przeznaczyć stare pomieszczenie fabryczne na prywatne muzeum. Kolekcja wag wystawiona jest w sali o powierzchni około 70 m kw., wyposażonej w gabloty i podświetlane okienka wystawowe. Wspomnę też, bo przecież warto, że za łączenie biznesu i pracy społecznej Juliusz Gustowski otrzymał w 2017 roku "Tarnowskie Lwy" - nagrodę dla przedsiębiorców, którzy w sposób szczególny przyczynili się do rozwoju gminy Tarnowo Podgórne.
Waga wadze nierówna
W zbiorach pochodzących z różnych kontynentów najstarszym eksponatem jest waga do ważenia złotych monet - pochodzi z lat 70. XVIII wieku, a wykonana została przez Johanna Petera Braselmanna z Wichlinghausen (na terenie Wuppertalu w Nadrenii Północnej-Westfalii, regionie znanym z produkcji wag monetarnych). Zestaw składa się z równoramiennej wagi z dwiema szalkami oraz drewnianego etui z równoważnikami monet i odważnikami blaszkowymi. Na jej francuskim odpowiedniku z końca XIX wieku umieszczono także tabelę z wagami złotych i srebrnych monet używanych wówczas w różnych krajach Europy.
Dumą gospodarza jest też, budząca szczególne zaciekawienie zwiedzających, waga osobowa z 1929 roku, wyprodukowana przez warszawską Fabrykę Wag Weber-Dähnes. Masę pacjenta, zasiadającego na specjalnym drewnianym fotelu (udźwig 200 kg!), można odczytać przy pomocy zespołu trzech przesuwników, a potem - używając specjalnego mechanizmu - wykonać wydruk (odcisk) wyniku na kartoniku. Wagi tego typu używane były dawniej w szpitalach i w większych aptekach. W zbiorach muzeum jest także uliczna automatyczna waga osobowa, identyczna jak ta stojąca "od niepamiętnych czasów" przy Al. Marcinkowskiego w Poznaniu, która - mam nadzieję - zostanie wkrótce odremontowana, by ku uciesze przechodniów służyć przez kolejne dziesiątki lat. Pamiętam, jak w młodzieńczych latach, odwróciwszy na chwilę uwagę stojącego na wadze kolegi, podmieniliśmy mu wydruk z wagi. Nietrudno wyobrazić sobie, jaką miał minę, czytając na bileciku: "Proszę wchodzić pojedynczo"... przyznaję, że mieliśmy sporo uciechy, patrząc na naszego grubasa.
W kolekcji muzealnej jest również waga do pomiaru zawartości procentowej wody w maśle i innych wyrobach mleczarskich (producent Hauptner, Niemcy, dokładność 0,1%) - przypomniała mi się wspaniała rola Wiesława Michnikowskiego jako "kontrolera PIH-u w filmie Gangsterzy i filantropi oraz badania zawartości cukru w cukrze w Poszukiwanym, poszukiwanej. Są też wagi do określania gramatury papieru, do ważenia jaj (Wytwórnia Sprzętu Zootechnicznego w Krakowie, lata 50. XX w.) czy waga licząca przedmioty o jednakowej masie (W&T Avery Ltd., Birmingham), kilka gęstościomierzy służących do określania (poprzez ważenie) jakości zboża. Ciekawostką jest również - używana na Dalekim Wschodzie - waga opiumowa z belką wykonaną z kości słoniowej i drewnianym etui w formie skrzypiec. Także inne wagi (laboratoryjne, apteczne, pocztowe, domowe, stołowe i osobowe), o przeróżnych zasadach działania (dźwigniowe, uchylne, sprężynowe, torsyjne) oraz odważniki (składane, cylindryczne, heksagonalne, blaszkowe) i rozmaite przymiary (grubościomierze, suwmiarki, cyrkle pomiarowe, mikrometry) przyciągają uwagę zwiedzających i sprawiają, że muzeum stało się kolejną atrakcją turystyczną podpoznańskiej gminy.
Informacje praktyczne
- Dojazd: Z przystanku Ogrody do przystanku Sady/Wiadukt, ok. 35 min, autobusami linii 811, 812, 813. Uwaga: od 1 stycznia 2017 roku nastąpiła integracja transportu publicznego miasta Poznania i gminy Tarnowo Podgórne; jest możliwość podróżowania pojazdami MPK lub TPBUS z jednym biletem lub kartą PEKA.
- Zwiedzanie: po uprzednim umówieniu się z panem Juliuszem Gustowskim, tel. 601 706 157. Muzeum Miar i Wag mieści się w Sadach przy ul. Ludowej 5.
- W internecie: muzeumwag.com.pl; strona kolekcjonerów wag: kolekcjonerzy-wag.eu
Witold Gostyński
To już ostatnia nasza wycieczka z cyklu "Od przystanku do przystanku". Kolekcjonerom artykułów przypomnę, że wspólnie wędrowaliśmy "bimbą" 37 razy, a pierwszy artykuł Deszcz meteorytów ukazał się w styczniu 2015 roku.