Rezerwat ścisły Żurawinie ma powierzchnię 1,4 ha i mieści się w Lasku Piątkowskim o powierzchni 60 ha, istnieje od 1959 roku. Rezerwat ma chronić torfowisko przejściowe w niecce polodowcowej. Pod ochroną jest tam m.in. żurawina błotna i rosiczka itp. Ale z tych chronionych roślin nie wiele już można spotkać. O narastającym od lat problemie rozmawiali radni na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska 9 kwietnia.
Powstające ze wszystkich stron Lasku Piątkowskiego nowe osiedla powodują, że rezerwat zanika i zamiera. Pozostały niewielkie oczka wodne, które istnieją dzięki opadom. - Przyczyną jest znaczne ograniczenie powierzchni zlewni przez okoliczną zabudowę, oraz przede wszystkim przez skanalizowanie strumienia Naramowickiego, który teraz trafia prosto do Warty - przedstawił sytuację dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich Mieczysław Broński.
Nadzieja w drenażu
Jak zaradzić tej trudnej sytuacji? Badania i koncepcje planu ratunkowego przestawił dr Piotr Hermanowski z Instytutu Geologii UAM. Pod jego kierunkiem przeprowadzono w latach 2012-2013 prace badawcze w rezerwacie, które sfinansowała Rada Osiedla Naramowice. Podczas nich wywiercono m.in. 15 otworów badawczych, z których raz na tydzień pobierano próbki.
W rezultacie ustalono, że są dwa obszary w rezerwacie, jeden jest zasilany wodami podziemnymi oraz opadami atmosferycznymi, a drugi tylko opadami. Te wyniki pozwoliły przygotować koncepcję odwrócenie trendu degradacji rezerwatu. Udało się też wykluczyć część rozwiązań, które zamiast pomóc zaszkodziły by rezerwatowi. Zrezygnowano więc z dostarczenia bezpośredniego wody, zraszania czy sztucznego zapełnienia jednego ze stawków.
Zdaniem dra Hermanowskiego najlepszym rozwiązaniem było by zainstalowanie drenu z rur wzdłuż ścieżek, wokół rezerwatu. Woda do nich pochodziła by ze tego stawu co jest zlokalizowany wyżej oraz przede wszystkim z kanalizacji deszczowej, w tym celu musiał by być stworzona przepompownia. Na dobę powinno być dostarczane 10 m3. Odwracanie sytuacji będzie trwało kilka lat, aby nie zalać tego obszaru.
Stawy dla rekreacji
Jednak woda z kanalizacji deszczowej powinna być choć trochę oczyszczona np. w stawach, gdzie woda opadowa z ulic odstała by przed wpuszczeniem jej w drenaż. Takie stawy mogły by zostać utworzone w niezabudowanym jeszcze fragmencie terenu od strony os. Łokietka, gdzie deweloper chce wybudować domy. Wokół stawów powstały by też miejsca rekreacyjne i dzięki temu wyprowadzono by część ludzi z Lasku Piątkowskiego, w którym jest już zbyt duży ruch.
Na razie nie ma jeszcze szacunków kosztów ani terminów rozpoczęcia prac, do dopiero koncepcja. (jg)