Dyskusja o zniesieniu podatku od posiadania psa na poprzedniej sesji najpierw została zgłoszona przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka, by w trakcie sesji wycofać ją z porządku obrad. Wtedy radni PiS zgłosili ten projekt jako swój, rada jednak w głosowaniu uchwały nie poparła i podatek od posiadania psów pozostał, jako obowiązujący.
Radni PiS na sesji 8 grudnia ponowili ten projekt. Uchwałę prezentował radny Artur Różański: nie chcę powtarzać argumentów z poprzedniej debaty a jednocześnie chce by przekonać Państwa do pozostanie po jasnej stronie mocy w kwestii zniesienia podatku od posiadania psa... - mówił. Dlatego radny zamiast argumentów opowiedział radnym bajkę o tęczowym moście, po którym zwierzęta mogą przejść tylko ze swoim właścicielem. Pozytywna historia i przyjaźni między człowiekiem a zwierzętami, miała przekonać radnych do zniesienia podatku.
Radna Karolina Fabiś-Szulc, przeciwna zniesieniu opłaty, postulowała natomiast, by poprawić ściągalność i wszystkie pieniądze przekazywać na działania na rzecz psów, głównie na Schronisko. Głos zabrał też radny Michał Grześ, który powiedział, że opłata jest niesprawiedliwa, bo płacą ja tylko ci co chcą, trzeba ją więc znieść. Jednak tym razem w głosowaniu radni przychylili się do tego wniosku.
Od stycznia właściciele psów opłaty nie będą musieli płacić. Do tej pory opłata roczna wynosiła 55 zł, zwolnieni z niej byli właściciele psów wziętych ze schroniska. Do miejskiej kasy z tytułu opłaty wpływało ok. 800 tys. zł, spora część tej kwoty szła jednak na sam koszt ściągnięcia podatku.
(jg)