Jak wygląda tzw. spacerniak - czyli miejsce, w którym więźniowie odbywają spacery - każdy z nas może zobaczyć choćby oglądając film w telewizji. Zazwyczaj to szara, przygnębiająca przestrzeń, otoczona ciemnym wysokim murem, ze skrawkiem nieba nad głowami chodzących w kółko więźniów.
Inaczej jest w Areszcie Śledczym przy ul. Młyńskiej. - Prowadzimy akcję "Malujemy mury więzienia" - mówił podpułkownik Jacek Wiśniewski, dyrektor Aresztu, na specjalnym pokazie dla dziennikarzy, który odbył się 8 maja. - Dzięki współpracy z Urzędem Miasta Poznania i Komendą Miejską Policji udało się pomalować ściany w spacerniakach.
Rzeczywiście, w kilku pomieszczeniach na ścianach pojawiły się kolorowe malunki. Wśród nich widoczne są zwłaszcza postacie z bajek, ale są też zwierzęta i motywy roślinne.
Michał Lemański, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta, dodawał, że prezentowane widoki to efekt programu "Poznań promuje sztukę, nie wandalizm". To dzieło "grafficiarzy z miasta". Udało się ich namówić, żeby ubarwili ściany w areszcie.
- Angażujemy do współpracy nie tylko tych, którzy malują po murach Poznania, ale też uczelnie artystyczne - deklarował dyrektor Jacek Wiśniewski. - Grafficiarze zgłaszają się do nas sami, albo ogłaszamy konkurs.
Sami robią projekty, ale w dekorowaniu ścian spacerniaków pomagają im osadzeni. Jeden z nich, Krzysztof , przyznawał, że teraz spaceruje się o wiele lepiej. - Jest weselej - mówił, przyznając, że sam zgłosił się do dekorowania ścian, a malowanie wzorów zajęło mu dwa dni. - Przyjemnie jest spędzić kilka godzin na powietrzu - dodawał. (co)