Przybyli ułani z rogalami

W Ankonie, włoskim mieście położonym nad Adriatykiem, typowe śniadanie składa się z cappuccino i rogalika, znanego jako "la polacca" (z wł. Polka). Tamtejsi cukiernicy produkują rogale według oryginalnej receptury, którą otrzymali od żołnierzy generała Władysława Andersa w 1944 roku.

Zdjęcie przedstawia rogale na talerzu. - grafika artykułu
Polacca anconitana (Polka z Ankony) ma prosty kształt oraz nadzienie składające się z cienkiej warstwy marcepanu i pokryta jest lekką polewą na bazie białka jaja i cukru/ fot. Wikipedia

"La polacca" to rogalik pokryty lekką polewą lukrową, zaś jego środek wypełniony jest pastą migdałową lub marcepanową. - Zwykle jest większy niż klasyczne włoskie cornetto - wyjaśnia portalowi lacucinaitaliana.it Maurizio Gioacchini, znawca kuchni. - Wojskowy piec, który znajdował na Piazza Pertini, wypiekał w ten sposób obfite śniadanie dla stacjonujących żołnierzy, głównie polskich. To właśnie ich gusta skłoniły piekarzy do posypania rogalika lukrem. Przez lata każdy cukiernik modyfikował przepis w oparciu o własne upodobania lub potrzeby.

Żołnierzami, dzięki którym rogal zawędrował do Włoch, byli Ułani Poznańscy. Zasilali oni siły generała Władysława Andersa, które w 1944 roku wyzwoliły port w Ankonie i kilkanaście innych miast w regionie Marche.

Poznański przysmak we Włoszech

Francesco Foligni, prowadzący zabytkową cukiernię przy Via Marsala, wyjaśnia, że w przypadku "la polacca" ciasto jest bardziej zwarte i treściwe - w przeciwieństwie do łatwo kruszących się cornetto.  

Z kolei cukiernia Saracinelli przygotowuje "Polkę" według tradycyjnej receptury. Ciasto na "la polaccę" powstaje z jaj, masła, cukru i naturalnych aromatów. Po wyrobieniu składa się je na trzy części, a następnie za pomocą rękawa cukierniczego wypełnia się masą migdałową.

Następnie cukiernicy przystępują do pieczenia, po którym rogal dekorowany jest polewą z ciemnego cukru, rumu i wody. Cała procedura trwa kilka godzin.

HO