Jeszcze nie czas się żegnać (z Pidżamą)

Pidżama Porno to zespół, który od dekad stanowi esencję polskiej sceny punkrockowej. Jeśli dokładnie liczyć, działa już 37 lat! W jakiej formie są teraz: Grabaż, Kozak, Kuzyn, Lo i Załęs? Przekonamy się 7 grudnia w klubie Tama.

Członkowie zespołu na scenie pozują do wspólnego zdjęcia z publicznością. - grafika artykułu
Pidżama Porno, fot. Kadr Fotografia

Twórczość Pidżamy, zakorzeniona w polskiej rzeczywistości, a jednocześnie uniwersalna w przekazie, opowiada nie tylko o pokoleniu, które dorastało w cieniu przemian ustrojowych, szukając swego miejsca w świecie pełnym chaosu i niepewności. Jest aktualna również teraz. W końcu ów chaos i niepewność to i dziś nasz chleb powszedni... Ekipa prowadzona przez charyzmatycznego Grabaża, autora takich przebojów jak Kotów kat ma oczy zielone, Twoja generacja czy Ezoteryczny Poznań, już wielokrotnie żegnała się ze sceną, ale na szczęście wciąż nie może tego zrobić ostatecznie. Co więcej, zaprasza na urodzinowy koncert, podczas którego przypomni swoje największe hity oraz zaprezentuje najnowszy album PP (2023).

Gdy pod koniec 1987 roku w jednym z poznańskich akademików Krzysztof "Grabaż" Grabowski i Andrzej "Kozak" Kozakiewicz zakładali Pidżamę Porno, ani oni, ani nikt inny się nie spodziewał, że wkrótce staną się jednym z najważniejszych zespołów całej polskiej alternatywy. Ich wizja połączenia surowości punk rocka z melodyjnością pop punka zmaterializowała się na debiutanckim albumie Ulice jak stygmaty (1989), który pokazał, że można wyjść poza schemat irokeza i skórzanej kurtki. Mówi się, że nazwa grupy powstała podczas jednej z nocnych eskapad Grabaża i Kozaka, gdy zastanawiali się, co najbardziej mogłoby zszokować ludzi. I choć nazwa wielokrotnie była przyczyną problemów z cenzurą i organizacją koncertów, to nigdy nie zdecydowali się jej zmienić, traktując ją jako manifest niezależności.

Kapela szybko stała się synonimem buntu. W czasach, gdy polska scena muzyczna dopiero odkrywała artystyczną wolność, oni już eksperymentowali z brzmieniem, łącząc punk rock z elementami ska, reggae i nowej fali. Ich pierwsze kasety, nagrywane w domowych warunkach, krążyły wśród znajomych, stając się kultowymi w undergroundowych kręgach, a kolejne płyty, takie jak Futurista (1990), Złodzieje zapalniczek (1997), Marchef w butonierce (2001) czy Bułgarskie centrum (2004), zawsze działały jak ożywczy powiew energii, umacniając pozycję Pidżamy jako jednego z najbardziej wpływowych zespołów swojego pokolenia. Można powiedzieć, że Pidżama Porno stała się wtedy kultowa na równi z Kultem. Utwór Ezoteryczny Poznań stał się hymnem naszego miasta, oddając jego tajemniczy klimat, a Twoja generacja - krytycznym spojrzeniem na konsumpcjonizm i powierzchowność współczesnego społeczeństwa, z którym utożsamiały się tysiące słuchaczy.

Nie można nie wspomnieć o lirycznym geniuszu Grabaża, którego teksty, śpiewane charakterystycznym głosem, zawsze są pełne metafor, odniesień literackich i kulturowych, a jednocześnie bliskie codziennym doświadczeniom. Grabaż potrafi połączyć ironię z głęboką melancholią, tworząc obraz świata pełnego sprzeczności, bez względu na czasy, o jakich śpiewa. Po latach sukcesów nadszedł spadek formy. W 2007 roku Pidżama Porno zawiesiła działalność, a Grabaż skierował swoją twórczą energię na Strachy na Lachy. Z tym zespołem także wydał wiele płyt, z których choćby Piła tango (2005), Zakazane piosenki (2008) czy Dodekafonia (2010) zdobyły status złotych i platynowych, potwierdzając, że i w tej odsłonie twórczości Grabaża wszystko gra jak trzeba.

Powrót Pidżamy w 2019 roku z albumem Sprzedawca jutra spotkał się z mieszanymi reakcjami. Dla jednych był to nostalgiczny powrót do korzeni, dla innych - zbyt głęboki ukłon w stronę przeszłości. Jednak koncerty promujące album pokazały, że zespół wciąż ma oddaną publiczność, dla której prezentem był znacznie lepiej odebrany PP (2023). Album ten ponownie podzielił słuchaczy - jedni docenili konsekwencję i charakterystyczne brzmienie zespołu, inni zarzucali mu brak innowacji. Słuchając tej płyty, trudno odmówić Pidżamie Porno autentyczności i pasji. Lider wciąż zaskakuje błyskotliwymi tekstami, a towarzyszący mu Kozak, Kuzyn, Lo i Załęs tworzą solidną podstawę rockowego brzmienia, pełnego nośnych riffów i chwytliwych melodii. Czy rzeczywiście potrzebujemy od nich rewolucji? Może wystarczy, że nadal grają muzykę, która porusza i przypomina o tym, co w rocku najważniejsze?

Sebastian Gabryel

  • Pidżama Porno
  • 7.12, g. 19
  • Tama
  • bilety: 135 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024

Zobacz także: