Święto Konstytucji 3 Maja - przemówienie prezydenta Poznania

W środę odbyły się obchody 232. rocznicy uchwalenia pierwszej w Europie i drugiej na świecie spisanej ustawy zasadniczej. Na placu Wolności przemówienie wygłosił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Galeria zdjęć przedstawia obchody Święta Konstytucji 3 Maja w Poznaniu. - grafika artykułu
Święto Konstytucji 3 Maja - przemówienie prezydenta Poznania

Szanowni i Drodzy Państwo, Poznanianki i Poznaniacy!

Jak co roku spotykamy się, by odnowić naszą polską pamięć i oddać cześć twórcom Konstytucji 3 Maja.

To bardzo ważne, by pamiętać o kluczowych doświadczeniach przeszłości, o jej sławnych i skromnych bohaterach, o ludziach, którzy zarówno na wielkiej scenie historii, jak i w swoim zwyczajnym, lecz wartościowym życiu pracowali dla dobra Polski.

Trzeciomajowa Konstytucja nie uchroniła Rzeczpospolitej przed upadkiem, lecz mimo to odegrała ogromną rolę. Podczas zaborów stała się fundamentem patriotyzmu, symbolem wolnościowych i reformatorskich ambicji, wzorem odpowiedzialności za Państwo. Do dzisiaj nas inspiruje.

Zastanówmy się jednak, co to właściwie znaczy? Czy z pamięci o Konstytucji naprawdę potrafimy czerpać naukę? Ta refleksja jest teraz Polsce bardzo potrzebna, bo podobnie jak nasi przodkowie z końca XVIII wieku, stanęliśmy oko w oko z niebezpieczeństwem, któremu albo zdołamy zapobiec, albo cofniemy się w rozwoju o dziesiątki lat.

To niebezpieczeństwo ma wiele imion. Wspomnę tylko o dwóch. 

Pierwszy - to wojna. Przyzwyczajamy się do niej powoli, wierząc, że nas dotyczy jedynie w ograniczonym stopniu. Niemniej umacniamy swoje siły obronne. Słusznie - nie znamy przecież wszystkich scenariuszy jutra.

Za tymi działaniami musi iść jednak mądra polityka zagraniczna. Polityka pogłębiania współpracy i przyjaźni z naszymi sojusznikami, a nie szukania napięć oraz konfliktów, skutkujących osamotnieniem, które już tyle razy było dla nas zgubne.
Z niepokojem obserwujemy więc prężenie muskułów i zupełnie niezrozumiały tępy upór w kontynuowaniu strategii wystawiającej na ryzyko nasze członkostwo w Unii Europejskiej. Nie sposób dostrzec jakąkolwiek logikę w takim działaniu. Polska racja stanu przegrywa tu z chorą pychą i kompleksami.

A przecież nie jesteśmy mocarstwem w żadnej dziedzinie. By działać dla dobra kraju, umacniając własny dobrobyt i bezpieczeństwo, musimy patrzeć na niego realistycznie. Tylko to daje nam szansę istnieć w sposób godny.

Drugie imię brzmi równie ponuro. To populizm, czyli system rządów, który nieustannie powołuje się na interes prostego człowieka, lecz w istocie bezgranicznie nim gardzi. Według populistów człowieka można tanio kupić, bezkarnie okłamać, dowolnie zmanipulować.

Populizm ma pełne usta Ojczyzny, Boga, prawdy, prawa, sprawiedliwości, tymczasem faktycznie opiera się na cynicznej propagandzie, ograniczaniu demokracji, zawłaszczaniu praw obywatelskich, korupcji politycznej, dzieleniu ludzi na prawdziwych i nieprawdziwych Polaków, sianiu nienawiści.

Wróćmy do twórców Konstytucji 3 Maja. Podziwiamy ich za podjęcie próby uzdrowienia chorującej i śmiertelnie zagrożonej Ojczyzny.

A my? Czy zasłużymy na szacunek przyszłych pokoleń? 

Szanowni Państwo! Czy my - tutaj i obecnie - spróbujemy odzyskać Polskę dla prawdy, zgody i zdrowego rozsądku? To wartości dziś bardzo deficytowe, systematycznie wypierane przez półprawdy, fake newsy, skrajności i światopoglądowe wojenki.
Jesienią będziemy mieli ku temu okazję. By jednak nie była to kolejna stracona szansa w naszych dziejach, już teraz trzeba dołożyć wszelkich starań, by odwrócić fatalną tendencję. Trzeba mobilizować siebie i innych do zaangażowania i udziału.

Wszystko w naszych rękach. Naszych - polityków, szczególnie liderów partii demokratycznych; ale przede wszystkim naszych - obywateli.

Małostkowe targi i spory, rachunki krzywd i zwalczanie jednej ideologicznej skrajności inną skrajnością, burzą społeczny spokój. Usypiają rozum, dając pożywkę emocjom. Nie pozwalają skupić się na tym, co najważniejsze, czyli polskiej racji stanu. A to powinien być nasz najwyższy priorytet zawsze, a szczególnie teraz, w gorącym politycznie czasie.

Osobiste ambicje, urazy, wszelkie społeczne podziały, to nie jest fundament, na którym można cokolwiek budować. Ważna jest tolerancja i zdrowy umiar, a przede wszystkim szacunek do osób o poglądach odmiennych od naszych. Świat nie będzie lepszy, jeśli narzucimy własny światopogląd innym, gumkując z przestrzeni publicznej wszystko, co nie jest z nim zgodne.

W wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej, reżyser teatralny Jan Klata trafnie zauważa, że obecnie często obserwujemy takie próby. Finalnie zawsze prowadzą one do "obłudnej monokultury", która w praktyce zamiast inkluzywności i wolności, oznacza wykluczenie i cenzurę.

Tymczasem jako naród, swojej siły musimy szukać w prawdziwej wspólnocie, w tym co nas łączy. A łączy nas miłość do Polski. Twórcy Konstytucji 3 Maja to dostrzegli i podjęli próbę ratowania kraju, niestety spóźnioną. Skorzystajmy z tej lekcji.

Szanowni Państwo! Nie możemy być obojętni, bo najbliższe miesiące mają dla nas i naszego kraju historyczne znaczenie. Zadecydują o kolejnych dziesięcioleciach. Dlatego proszę i apeluję - niech duch Konstytucji 1791 roku zwycięży jesienią roku 2023.

Polska jest tego warta!