W "Lelewelu" fachów uczą naprawdę fachowo...

Donata Laskowska uczy w  tej samej szkole od 35 lat. Aktualnie- cyfrowych procesów graficznych. Przez cały czas w "Lelewelu". Nasza szkoła jest jedyną w tym regionie, która kształci młodych ludzi w zawodach poligraficznych- chwali się pani Donata. Popyt na ich pracę jest ogromny, w samym Poznaniu jest kilkanaście drukarni, mamy więc wielu chętnych do nauki , ale i wiele szkolnych sukcesów. Jednym z nich jest niewątpliwie coroczna edycja kalendarzy, których twórcami "od A do Zet" są nasi uczniowie. A że te kalendarze szły praktycznie do szuflady i nikt ich nie oglądał, to pomyślałam, że warto pokazać je światu. I tak od siedmiu lat pod koniec roku organizujemy wystawę nagrodzonych przez szacowne jury prac- kalendarzy, które uczniowie sami zaprojektowali, przygotowali, wymyślili...

Fachowcy z "Lelewela" - grafika artykułu
Fachowcy z "Lelewela"

My jesteśmy bardzo dumni z osiągnięć naszej młodzieży- uśmiecha się Hanna Dworzyńska, kierownik szkolenia praktycznego w Zespole Szkół Zawodowych Nr 6 imienia Joachima Lelewela, nauczycielka z powołania  i to od 28 lat. Ale też staramy się oferować im jak najwięcej edukacyjnych atrakcji. Na przykład- praktyki zagraniczne- mamy je w Irlandii, we Włoszech, w Anglii...

Bożena i Julia coś o tym wiedzą- obie spędziły kilka owocnych tygodni w Parmie, gdzie pracowały w agencjach reklamowych. Nie tylko przygotowywałyśmy materiały reklamowe, ale i zwiedzałyśmy, podziwiałyśmy Italię, poprawiałyśmy nasz język angielski i ogólnie -fajnie spędzałyśmy czas- mówi Bożena. A Bartek, który terminował w drukarni w Belfaście dodaje: jesteśmy z dobrej szkoły, więc dobrze pracujemy, co było bardzo doceniane, choćby w ten sposób, że zamiast jednej tygodniówki dostawałem trzykrotną jej wartość... Podobało mi się w Irlandii, ale i ja podobałem się pracodawcy...

Zosi także podoba się jej przyszły zawód poligrafa. Wybrałam tę szkołę, bo tato ma drukarnię- wyznaje. Ale teraz to polubiłam, i wiem, że praca będzie dla mnie przyjemnością. Inaczej sprawa ma się z Przemkiem. Pytałem znajomych i kolegów, po jakiej szkole będę miał zagwarantowaną dobrze płatną pracę i wielu wskazywało właśnie na tę, w której jestem- tłumaczy rzeczowo. Tomek zaś podkreśla, że praca w agencji reklamowej, zabawa z fotografią i obróbką cyfrową daje szalenie szerokie pole do popisu. Tu nie ma ograniczeń- możesz z pomysłem, ze zdjęciem zrobić dosłownie wszystko- mówi Tomek.

Z "Lelewela" można wyjść z wieloma dyplomami- technika grafiki cyfrowej, technika procesów drukowania, a z obecnej tam także szkoły branżowej- z zawodem drukarza czy introligatora w kieszeni. Gdybym miała brać pod uwagę całokształt naszej rzeczywistości, stawiałabym niewątpliwie na technika cyfrowego- wyjaśnia Hanna Dworzyńska. W tej profesji ma się zapewnioną dobrą posadę, można się też "wyżyć" kreatywnie i twórczo. Jako kierownik szkolenia praktycznego stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że po naszej szkole praca czeka na  absolwentów na ulicy. Muszą się tylko po nią schylić.

W tym roku szkoła zaoferowała uczniom nowe kierunki- technika fotografii i multimediów, fotografa i magazyniera. Lubię robić zdjęcia i wiem, że jeśli kiedyś na tym właśnie zarobię na życie, to będzie to  świetny dla mnie pomysł- mówi Jessica. Nicholas wybrał tę klasę dlatego, że chciałby mieć kiedyś swój własny zakład fotograficzny, a Ania po to, by się szkolić w cennej, ale rzadkiej umiejętności chwytania aparatem nieuchwytnego. Artur Trzebiatowski, fotograf, właściciel swojego ateleier, fachowiec, który podjął się nauczania zawodu w "Lelelwelu" wyjaśnia, że rynek fotografii właśnie zaczyna odżywać. Jasne, że dziś każdy może zrobić zdjęcie telefonem i raz na jakiś czas zrobi to zdjęcie w porządku- mówi pan Artur. Ale czy to czyni taką osobę fotografem? Przypadek, jakaś ekstra okoliczność, może spowodować fakt powstania super- foty, ale zdarzy się to wyjątkowo. Natomiast ktoś, kto chce zdjęcia robić dobre i udane, musi się tego, jak i innych umiejętności po prostu nauczyć.

 Najlepiej przy tym naprawdę lubić, to co ma być kiedyś pracą- dodaje Hanna Dworzyńska. To wcale nie banał. Ja na przykład pracę nauczyciela traktuję jako hobby, moją pasję i nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić coś innego. Dzięki temu wstaję co rano z uśmiechem na twarzy- bo wybieram się tam, gdzie lubię najbardziej. Do mojej szkoły...