Radosny Sport na Ławicy i nowoczesne pracownie na Podolanach. A wszystko dzięki PBO!

Pani Ania Szyfter sport uprawia bardzo czynnie. Nie tylko jeździ na nartach, pływa, żegluje i biega po korcie, jak instruktor tenisa ziemnego, ale też lubi potańczyć i pobiegać. Ukończyła w końcu AWF, a to zobowiązuje. Bo sport pozwala odpocząć, wyluzować się , wyrzucić z siebie kiepskie emocje- uśmiecha się pani Ania. Ale też nabrać energii na następny dzień, no i co najważniejsze- nie ulec zawodowemu wypaleniu.Wypalenie zawodowe w pracy dyrektora szkoły jest bowiem, zdaniem pani Ani- zabójcze. Jako dyrektor Szkoły Podstawowej nr 58, pani Szyfter ma czas i chęci na ciągłą rozbudowę swojej placówki, na pisanie projektów do Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego, na uczestnictwo braci szkolnej w rozmaitych projektach i innowacjach edukacyjnych. A co wywołuje na jej twarzy szeroki uśmiech? Tak radosny, jak bywa sam sport? Jej dziecko, "Radosny Sport", czyli przedsięwzięcie, które kosztowało 255 tysięcyzłotych i jest już zakończone. Czeka tylko na uroczyste otwarcie....

Radosny Sport - grafika artykułu
Radosny Sport

Pani Dagmara Śliwińska uczy wychowania fizycznego w SP nr 58 od 24 lat. Pamięta stare, zdezelowane boisko, na którym dzieci trenowały, pamięta wyleniałą trawę i wykruszone płotki. Dziś, gdy przygląda się nowej nawierzchni, nowoczesnym lampom wokół, czuje wielką staysfakcję. Może pani nie uwierzy, ale nasze dzieciaki stały tuż przy robotnikach i przyglądały się, jak centymetr po centymetrze powstaje dla nich nowy, piękny obiekt. Są tak spragnione fajnych warunków do ćwiczeń, że sama jestem tym zdumiona- tłumaczy pani Dagmara. Zgadza się z nią Artur Bąk, także nauczyciel wychowania fizycznego w SP nr 58. Ja również z wielką niecierpliwością czekam, kiedy będziemy mogli wejść na boisko- uśmiecha się pan Artur. To pełnowymiarowy obiekt, uczniowie poznają więc zasady "normalnej" gry w koszykówkę, piłkę ręczną czy nożną.

A choć do tej pory treningi odbywały się w średnio atrakcyjnych warunkach, to szkoła i tak może się pochwalić sportowymi osiągnięciami. Zajmowaliśmy nie tylko trzecie, ale i [pierwsze miejsce w zawodach miejskich i powiatowych- wyjaśnia Tomasz Woźniak, również uczący w-fu w SP nr 58. Teraz to dopiero rozwiniemy skrzydła. Mamy głównie tradycje koszykarskie, ale mam nadzieję, że poszerzymy je także o inne dyscypliny.

A przecież nie samym sportem Szkoła podstawowa nr 58 stoi! Piłka piłką, ale pani Ania i cała jej kadra pilnie stara się, by szkoła brała udział w różnych edukacyjnych różnościach. Na przykład w ustanawianiu Rekordu Guinnessa w ilości dzieci kodujących podczas lekcji w tym samym czasie, albo w innowacjach pedagogicznych w zakresie nauczania w dwóch językach jednocześnie. U nas komputery stoją na korytarzach, dzieciaki chłoną informatykę od najmłodszych lat, kodują również, tak więc, gdy przychodzi czas na oderwanie głowy od laptopa, to nowoczesne boisko jest po prostu czymś wymarzonym- mówi pani Ania. 

Dla Wojciecha Melosika, dyrektora SP nr 62 na Podolanach, wymarzone są jego nowiutkie pracownie- informatyczne, biologiczne czy chemiczne, które także powstały z pieniędzy, jakie Miasto Poznań przeznacza na PBO. To był głównie pomysł Rady Osiedla, ale i my czynnie włączyliśmy się do akcji- mówi pan dyrektor. Chodziło o to, że w ramach reformy oświatowej "dostaliśmy" klasy siódme i ósme, a nie byliśmy przygotowani, jako podstawówka, żeby z nimi pracować w profesjonalnych, przedmiotowych pracowniach. Dlatego te 250 tysięcy, które uzyskaliśmy dzięki PBO pozwoliły nam zrobić dwie odjazdowo wyposażone klasy- mamy przecież komputery zakupione w sierpniu ubiegłego roku, więc najnowsze technolgiczne cudeńka, ale mamy też wszystki "zabawki", potrzebne fizykom czy chemikom do atrakcyjnego prowadzenia zajęć.

Lechosław Rybka, dyrektor XX LO w Poznaniu jest  z kolei bardzo zadowolony ze "swojego" centrum sportowo- rekreacyjnynego na Wichrowym Wzgórzu, które- za kwotę 499 tysięcy złotych- także powstało z funduszy PBO. Najpierw wybudowano dużą siłownię zewnętrzną, służy nam ona już szósty rok- opowiada pan Rybka. Teraz "dorzuciliśmy" do tego plac zabaw i linarium oraz 6-metrową wieżę, a są to aktrakcje przyciągające mnóstwo młodych ludzi. Fajnie, bo okolice naszego liceum zyskały na wyglądzie i ofercie aktywnego spędzania czasu dla dużych i małych. Chwała za to PBO!