Na ratunek wróblom
Nad powodzeniem przedsięwzięcia czuwa Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, który objął nad akcją patronat naukowy. 300 sztuk budek lęgowych dla wróbli, które kupiło miasto, trafi do 35 poznańskich szkół i przedszkoli. Będą wieszane w miejskich parkach i na skwerach. Część z nich będzie zamontowanych na budynkach należących do ZKZL. W akcję włączyli się również członkowie Stowarzyszenia Mieszkańców Abisynia w Poznaniu.
Pierwszą budkę uroczyście zawiesił w parku Sołackim pomysłodawca akcji - Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta Poznania, razem z prof. Piotrem Tryjanowskim z Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Miasto to nie tylko drogi, chodniki, autobusy i tramwaje - podkreślał Tomasz Lewandowski. - To także klimat, który nas otacza. Chcemy, by żyło nam się jak najlepiej, a w tym celu musimy dbać o wszystkich mieszkańców miasta, także o bytujące tu zwierzęta. Kiedyś śpiew wróbli był codziennością i często nas budził, teraz niezwykle rzadko można te ptaki usłyszeć i spotkać. Dlatego gdy naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego zwrócili nam uwagę na niezwykle niepokojące zjawisko, jakim jest dramatyczny spadek liczebności populacji wróbla, zdecydowaliśmy się działać.
Szacunki Uniwersytetu Przyrodniczego pokazują, że populacja wróbli w Poznaniu to dzisiaj maksymalnie 14 tys. par. Na początku lat 70. było to 100 tysięcy par - spadek liczebności jest więc diametralny. Na razie naukowcy chcą zatrzymać tę tendencję, a później - po jasnym zidentyfikowaniu wszystkich czynników, które przeszkadzają wróblom - krok po kroku odbudować populację. Szacują, że w ciągu 5 lat w Poznaniu może pojawić do 20 tys. par lęgowych, czyli tyle, ile obserwowano w roku 2010.
- Poznań jest jedynym miastem w Polsce i jednym z nielicznych na świecie, które ma rozpoznaną sytuację wróbla - mówił prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego. - Wiemy na pewno, że obecnie w Poznaniu jest maksymalnie 20 procent tej liczby wróbli, jaką można było tu spotkać jeszcze 40 lat temu. W ciągu ostatnich 5 lat ubyło dalszych kilka tysięcy ptaków. Nie ma wątpliwości: z wróblem jest źle. Dynamika zmian jest tak duża, że za kilka lat będziemy mogli mówić o wróblach jak o rzadkim gatunku z czerwonej księgi. Chcemy tego uniknąć.
Sieć budek ma zapobiec dramatycznemu spadkowi liczebności wróbla w Poznaniu. Budki można umieścić w wielu miejscach - np. na pniach drzew, słupach bądź palikach wbitych w ziemię. Najlepiej montować z je z dala od gałęzi, na pniu lekko pochylonym do przodu na wysokości 3-7 m, aby utrudnić dostęp drapieżnikom.
Najbezpieczniejsze są spokojne miejsca, położone z dala od zgiełku ulicznego i aktywności ludzi oraz osłonięte od wiatru i silnego nasłonecznienia. Badania wykazują, że ptaki wybierają raczej budki używane, dlatego warto pamiętać, że wróble nie zasiedlą nowych budek od razu podczas pierwszego sezonu. Można je jednak do tego zachęcać. Pomocne może być umieszczenie budki blisko karmnika albo innego źródła pokarmu, na przykład chwastowiska. Możliwe jednak, że mimo wszystkich zachęt na pisklęta będzie trzeba trochę poczekać.
Wróblom można podawać wyłącznie karmę naturalną, na przykład nasiona słonecznika, ziarna zbóż czy pokruszone orzechy. Nie wolno karmić ptaków chlebem i resztkami ze stołu.
Specjaliści radzą, by po zawieszeniu budek nie otwierać ich i nie sprawdzać, czy są w niej ptaki - ten rodzaj aktywności lepiej zostawić profesjonalnym ornitologom. Część poznańskich budek będzie objęta monitoringiem eksperckim Uniwersytetu Przyrodniczego. Do połowy kwietnia będą objęte obserwacją, a przy niektórych z nich dodatkowo wystawiony zostanie pokarm specjalne przygotowany dla wróbli. W kolejnym etapie przeprowadzona zostanie ocena stopnia zajęcia budek przez wróble. Naukowcy podkreślają, że projekt jest długoterminowy, jeśli więc w pierwszym roku w budkach pojawi się chociaż kilka par, to wystarczy, by mówić o udanej akcji.
Budki dla wróbli to niejedyna pomoc, jaką Poznań oferuje ptakom. Od marca 2017 wszyscy, którzy znajdą dzikiego, rannego lub chorego ptaka na terenie miasta, mogą przynieść go do Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej w Poznaniu przy ul. Szydłowskiej 43. Działa tam Ptasi Azyl, który wcześniej funkcjonował przy Nowym Zoo. Ptaki wymagające fachowej pomocy można przywozić do UCMW od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 21 oraz w weekendy od 10 do 18.
Alicja Wesołowska/biuro prasowe