Koncert - The Nu Band
Niezwykle ciekawa, choć stosunkowo mało znana na poskim rynku formacja. Tworzący ją muzycy są jednak wytrawnymi i cenionymi w świecie instrumentalistami.
Opisując ten projekt zwrócić należyt sczezgólna uwagę na dwie postaci - Roya Campbella i Joe Fondę. Formuła kwartetu zakłada wprawdzie równoprawny status wszystkich muzyków, niemniej to właśnie Campbell i Fonda poszczysić si mogą największym dorobkiem na jazzowej scenie.
O pozycji tego pierwszego świadczyć może choćby jego dyskografia. Lista grup z trębaczem w składzie jest imponująca, a są to głównie najważniejsze zespoły ostatnich dziesięcioleci (m.in. Pyramid z Williamem Parkerem i Hamidem Drakem, Muntu Jemeela Moondoca, zespoły Williama Parkera i Matthew Shippa, Tentet Brötzmanna, Spiritual Unity Marka Ribota). Dodać tu jeszcze należy jeszcze całkiem obszerną listę innych, świetnych jazzmanów oraz kilka własnych zespołów artysty. Oprócz trąbki, Campbell gra na flecie, śpiewa, para się aktorstwem i organizuje festiwale. Komponując, aranżując i grając sięga do rozległych inspiracji muzycznych, w tym do: funky, rocka, rhythm & bluesa, hip-hopu, rapu, czy reggae.
Joe Fonda znany jest przede wszystkim jako 'basista od Braxtona', choć wydał także kilka autorskich plyt. Muzyka, którą znajdziemy na tych albumach jest zaskakująco wolna od braxtonowskich wpływów, jest własną, nietuzinkową wypowiedzią basisty. Fonda ma na swym koncie współpracę m.in z takimi gwiazdami jak: Archie Shepp, Kenny Barron, Leo Smith, Dave Douglas, Mark Whitecage, Marion Brown czy Bill Dixon.
Dokonania Nu Band określić można najkrócej jako: muzykę otwartą, free jazzową, mocno osadzoną w tradycji gatunku. Ich najnowsze, piąte w dorobku zespołu wydawnictwo, album "Live in Paris", ukazało się w ubiegłym roku jako zapis koncertu, który odbył się w dziesiąta rocznicę pierwszego współnego występu grupy. W opisie polskiej edycji płyty czytamy m.in.:
'Koncertowe nagranie kwartetu Nu Band (Mark Whitecage, Roy Campbell, Joe Fonda oraz Lou Grassi) nie przynosi stylistycznej rewolucji. Przynosi muzykę otwartą, free jazzową, mocno osadzoną w jazzowej tradycji - chociaż poza jednym tematem mamy tym razem do czynienia ze swobodna bardzo improwizacją. To kwartet post-colemanowski, chociaż do muzyki wielkiego Ornette'a - poza formułą - niewiele tu bezpośrednich odwołań. Może dlatego, że trębacz Roy Campbell zdecydowanie wysuwa się tutaj na plan pierwszy. Trębacz ten to zresztą jeden z tych muzyków, którzy w ostatnich latach są szalenie rozchwytywani - wielu liderów zapraszało go do koncertów i płytowych realizacji. I zawsze wnosił tam powiew świeżości i własne, rozpoznawalne brzmienie niezależnie od tego za jaki instrument akurat chwytał. Mark Whitecage jako instrumentalista nie ustępuje mu inwencją i wyczuciem. Ma może inny, nie tak przebojowy charakter i zdecydowanie ciekawiej brzmi, gdy chwyta za saksofon niż klarnet. Na alcie jednak gra zachwycająco. Sekcja Grassi-Fonda to jeden organizm - może poza Avanti Galoppi (kompozycją Lou Grassiego) w której drumer zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Joe Fonda znany jest ze znakomitego timingu, którym imponował już choćby w nagraniach z Braxtonem. Tutaj ten niewysoki basista imponuje także wyczuciem formy. (...)" - Marcin Jachnik.
"Kapitalna płyta, obym takich wysłuchał więcej w tym roku. Gorąco rekomenduję, chociaż zastrzegam nie jest to żaden kamień milowy w historii jazzu, ale słucha się tej płyty świetnie" - napisał natomiast w recenzji ich poprzedniej płyty "Lower East Side Blues" Robert Żurawski (Diapazon.pl)
Mark Whitecage - saksofon altowy; Roy Campbell - trąbka; Joe Fonda - kontrabas; Lou Grassi - perkusja