Ogródki fasadowe miały by być tworzone m.in. w gęstej zabudowie śródmiejskiej, gdzie brakuje zieleni. Miejscem ich lokalizacji mogą być np. fasady budynków, dachy, odbrukowane fragmenty chodnika przylegające bezpośrednio do ścian budynków. W Europie wiele jest przykładów takiego projektowania zieleni. Poznań chce się wzorować m.in. na Rotterdamie, ale też na Łodzi, gdzie od 2020 roku powstało już 150 takich realizacji, zakładanych przez mieszkańców, wspólnoty mieszkaniowe, podmioty gospodarcze.

W projekcie przyszłorocznego budżetu Poznania, na razie nie ma na ten cel środków, urzędnicy szacują koszt jednorocznego projektu na ok. 250 tys. zł. Gdyby decyzją Rady Miasta takie środki znalazły się w budżecie, program ogródków fasadowych mógłby być realizowany w latach 2024-2025, a powstać mogło by ok. 40 takich obiektów. Dofinansowanie było by realizowane w formie konkursu i grantu z maksymalną kwotą 5 tys. zł na jedną realizację. Miasto zapewniło by pomoc merytoryczną, zaś pielęgnacja i utrzymanie ogródka fasadowego była by po stronie osób otrzymujących dofinansowanie.

Radna Dorota Bonk-Hammermeister interesowała się czy taki program byłby ograniczony obszarowo, a radny Wojciech Chudy, czy dotyczył by tylko terenów miejskich. Urzędnicy wyjaśniali, że zakres terytorialny jest sprawą do określenia, na pewno dotyczył by śródmieścia i terenów zabudowy kamienicznej. Kwestia własności terenów nie była by ograniczeniem, ważne aby ogródki fasadowe powstawały w pasie drogowym i były widoczne z ulicy. Radna Halina Owsianna sugerowała, aby z programem wchodzić również w podwórka, a także aby rozszerzać obszar rewitalizacji.

oprac. red.