grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Oni zmieniali historię [25 lat wolności]

To pierwsze tak obszerne opracowanie na temat wydarzeń, które miały miejsce w Poznaniu 25 lat temu podczas częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 r. oraz całkowicie wolnych wyborów do odrodzonego samorządu, wyborów prezydenta RP i parlamentu w 1991 r. Tom Kroniki Miasta Poznania "Wielka zmiana 1989-1991" przypomina klimat tamtych czasów oraz ludzi, którzy w Poznaniu uczynili pierwszy krok do wolności.

Fot. M. Malinowski - grafika artykułu
Fot. M. Malinowski

Promocja najnowszego tomu odbyła się salach Centrum Kultury Zamek, a przybyli na nią bohaterowie tamtych wyborów, którzy kandydowali lub pracowali w sztabie wyborczym. Zjawili się m.in.: premier Hanna Suchocka, Maciej Musiał, a także radni pierwszej kadencji odrodzonego samorządu, np.: Andrzej Nowotny, Krzysztof Janowski. Nie wszyscy, którzy zaangażowali się w przełomowe wybory są wśród nas. 25-lecia przywrócenia wolności nie doczekali pierwsi demokratyczni senatorowie: Ryszard Ganowicz i Janusz Ziółkowski. Reprezentowali ich synowie, którzy kontynuują tradycję zaangażowania społeczno-politycznego: Ryszard Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania i Marek Ziółkowski, senator RP.

Hanna Suchocka wspominając rok 1989 mówiła o towarzyszących wówczas obawach i niepewności, bo przecież nie wiadomo było w jakim kierunku pójdą przemiany. Skala zwycięstwa "Solidarności" zaskoczyła wszystkich, a odrzucenie listy krajowej było dobitnym votum nieufności wobec starego systemu i tworzących go ludzi. Suchocka wyraziła radość z powodu powstania takiego opracowania. - Pozbieraliśmy indywidualne wspomnienia i stworzyliśmy wspólną całość - podsumowała była premier.

W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Musiał, który na zakończenie podziękował wszystkim, którzy mieli większy lub mniejszy udział w historycznych wyborach: członkom Komitetu Obywatelskiego, członkom komisji wyborczych, mężom zaufania, wolontariuszom i wszystkim, którzy wtedy zagłosowali na "Solidarność".

Następnie odbyła się dyskusja z udziałem Krzysztofa Podemskiego, Niny Nowakowskiej, Pauliny Suszki, Jacka Kubiaka i Piotra Frydryszka. Rozmówcy zastanawiali się jak po 25 latach poznaniacy świętują 4 czerwca i czy w ogóle potrafią cieszyć się z tego święta. Z jednej strony pojawiały się opinie, że w naszym mieście działo się niewiele, a zwyczaj obchodzenia tej rocznicy nie utrwalił się w społeczeństwie. Z drugiej strony zwracano uwagę, że w mieście odbywa się w tym czasie kilka rozproszonych wydarzeń, a 4 czerwca poznaniacy po prostu oglądali w telewizji główne uroczystości w Warszawie z udziałem prezydentów innych państw. Krzysztof Podemski, który 4 czerwca wywiesił flagę ubolewał, że nie zrobili tego inni. Podemskiego dziwi to o tyle, że poznańskie wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, świadczą o tym, że naszym mieście mniejszym poparciem niż w skali kraju, cieszy się opcja polityczna, głosząca, że ostatnie 25 lat było pasmem nieszczęść. - Może ranga święta byłaby większa, gdyby był to dzień wolny od pracy - zastanawiała się Nina Nowakowska. Z kolei Piotr Frydryszek zwrócił uwagę, że 4 czerwca 1989 r. jest doświadczeniem jego pokolenia. - Cieszyliśmy się wtedy, że na przykład możemy nareszcie swobodnie wyjeżdżać za granicę. Dla ludzi urodzonych w wolnym kraju jest oczywistym, że mogą wyjeżdżać gdzie chcą i kiedy chcą - mówił Frydryszek. Dodał również, iż cechą Wielkopolan jest mniejsza skłonność do patosu i spektakularnych obchodów. Jednocześnie wyraził nadzieję, że na 30. rocznicę wolnych wyborów uda się wypracować wspólną formułę obchodów, aby święto wolności było widoczne w poznańskiej przestrzeni publicznej. (mat)

Zobacz także: