Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego przedstawił radnym 28 marca na Komisji Budżetu, Rozwoju Gospodarczego, Nadzoru Właścicielskiego i Promocji Miasta analizę przygotowaną na potrzeby zmiany taryf biletów. Radni są zaniepokojeni tym, że systematycznie spada liczba pasażerów komunikacji miejskiej. Według ZTM jest wiele czynników wpływających na zainteresowanie jeżdżeniem transportem publicznym. Wśród nich są:
- Większa liczba samochodów.
- Rodzaj taryf biletowych.
- Porozumienia międzygminne.
- Skuteczność oddziaływanie kontroli biletowej.
- Liczba osób uprawnionych do ulg i zwolnień.
- Koszt podróży samochodem.
- Warunki korzystania z samochodu: korki, miejsca parkingowe, strefa płatnego parkowania
- Zmiany demograficzne - ilość pracujących, czy studentów.
- Realny dochód gospodarstw domowych.
- Układ świąt i ferii.
- Warunki atmosferyczne w skali roku.
Czynnikiem, którego wpływ w ostatnim dziesięcioleciu zmienił się diametralnie jest liczba samochodów. Od roku 2000 wzrosła w Poznaniu liczba zarejestrowanych pojazdów, wtedy było ich 345 na tysiąc mieszkańców, obecnie jest ich ponad 515.
Jest to sytuacja porównywalna z innymi polskimi miastami, ale w porównaniu z np. Berlinem już nie. W stolicy Niemiec liczba samochodów na tysiąc mieszkańców spadła z 360 do 318, podobna tendencja jest w Hamburgu. W konsekwencji spadła ilość sprzedawanych biletów z 55,5 mln w roku 2000 do 40,9 mln w roku ubiegłym.
Tę lukę trzeba uzupełnić, stąd podwyżki. - Koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej i tak są ponoszone z podatków, bo jeżeli nie jest to płacone w postaci biletów to idzie z dotacji budżetowej miasta. W roku 2005 z biletów komunikacja zarobiła 46% potrzebnych środków na utrzymanie, teraz jest to 39%, reszta to dopłata z budżetu - zauważył Rafal Kupś z ZTM.
Według szacunków Zarządu sporządzonego przy pomocy specjalistycznych przeliczników szacuje się, że podwyżka cen biletów o 1% powoduje spadek sprzedanych biletów o 0,4%, ale jeszcze nigdy w Poznaniu ten współczynnik się nie sprawdził. (jg)