Tymczasem Pycha Lionela Baiera, reżysera nieznanego u nas, choć jeden ze swoich filmów - Na wschód - nakręcił w Polsce, dotyczy eutanazji, a więc kwestii wywołującej wiele etycznych sporów. W Szwajcarii legalne jest wspomagane samobójstwo ludzi nieuleczalnie chorych. W filmie umrzeć chce David, emerytowany architekt, cierpiący na raka. Na miejsce śmierci wybiera motel na obrzeżach Lozanny, który zaprojektował razem z nieżyjącą już żoną. W przejściu na drugą stronę ma pomóc bohaterowi przedstawicielka organizacji zajmującej się wspomaganym samobójstwem, Hiszpanka o znaczącym imieniu Esperanza (Nadzieja) - gra ją Almodovarowska diwa, Carmen Maura.
Już jej obecność wskazuje na to, że o tak trudnym problemie film opowiada w konwencji komediowej. Do formalnego przeprowadzenia aktu eutanazji potrzeba bowiem świadka, a jedyną osobą, która może w tej roli wystąpić, jest... męska prostytutka, wykonująca swój zawód w sąsiednim pokoju. To Treplew, emigrant ze Wschodu, pełen wigoru i słowiańskiej fantazji.
W ciągu jednej, bożonarodzeniowej nocy dochodzi do zabawnej konfrontacji między zgorzkniałym Szwajcarem, hiszpańskim "aniołem śmierci" i rosyjskim gierojem. Wyłaniają się z niej pytania o przemijanie, radość życia, sens cierpienia, konsekwencje egoizmu i tytułowej pychy. Mimo wagi tych pytań, film stara się nie zgubić lekkiego tonu, budzi więc raczej delikatny uśmiech niż moralne zatroskanie. W utrzymaniu melancholijnie absurdalnego nastroju wydatnie pomagają rozbrzmiewające fragmenty z symfonii i kwartetów smyczkowych Dmitrija Szostakowicza.
Bartosz Żurawiecki
- "Pycha" (La vanité)
- reż. Lionel Baier, scen. Lionel Baier, Julien Bouissoux
- premiera: 6.05
Zobacz również

ZAPISKI Z LAMUSA. 7 dni z Matejką

Podziemie antychałturnicze

PROSTO Z EKRANU. Zejście z afisza
