Strój bamberski

Ubiór kobiecy zwany bamberskim nie został przywieziony z Bambergu, lecz wytworzył się w podpoznańskich wsiach. Powstał w wyniku skrzyżowania wpływów ludowych ubiorów noszonych na terenach od Górnej Frankonii przez Saksonię i Dolne Łużyce do Ziemi Lubuskiej oraz mieszczańskiej mody biedermeieru, a przede wszystkim XIX-wiecznych ludowych strojów wielkopolskich. Nazwa "bamberski" wywiodła się od określania od połowy XIX w. wszystkich mieszkańców wsi poznańskich - bambrami.

Stąd też wszystkie kobiety ubierające ten strój nazywano nazywano bamberkami.

Ubiór bamberek, początkowo skromny, z upływem lat wzbogacał się o nowe elementy. Wzrastała obfitość koronek, haftów, wstążek, spódnice szyto coraz obszerniejsze, a wspaniałe nakrycia głowy zwane kornetami stawały się coraz wyższe, szersze, bogato zdobione sztucznymi kwiatami.


Podstawową częścią tego ubioru były suknie, składające się z kaftana i spódnicy, rozmaitych kolorów i odcieni, szyte z gatunkowo bardzo dobrych materiałów. Każda kobieta posiadała takich sukien przynajmniej czternaście, w tym ubiory robocze, ale także i cztery najważniejsze przeznaczone na uroczyste okazje. Były to komplety: karmazynowy, niebieski, zielony oraz biały lub kremowy w rożnobarwne kwiatki. Głównymi elementami ubioru były: bardzo szeroka (szyta z pięciu szerokości materiału), marszczona, długa spódnica, kaftan sięgający do pasa ściśle dopasowany do figury; pod kaftanem sznurówka i bluzeczka; w pasie związany gruby wałek uszyty z płótna zwany "kiszką", na którym opierały się spódnica oraz spódnik i jedna do trzech watówek, co powodowało pękatość stroju i pogrubiało sylwetkę. Dzięki kiszce i watówkom spódnica nie opadała zbyt szeroko i luźno, a w czasie ruchu kołysała się w charakterystyczny sposób. Pod pięknie haftowany fartuch zakładano ozdobną, niekiedy brokatową kieszeń; na szyję haftowany kryzik, pięć sznurków prawdziwych korali, a do ostatniego sznurka przyczepiono krzyżyk; na głowach mężatek czepek, dziewcząt kornet, jedna z najpiękniejszych części stroju, który uzupełniały śliczne chusty, wstążki, bandy, kokardy i inne ozdobne szczegóły, wykończone artystycznymi haftami.


Najlepszy strój chowały bamberki na wesele oraz na procesję Bożego Ciała. Stał się on trwałym tradycyjnym elementem kultury miejskiej Poznania. Po II wojnie światowej związał się wyłącznie z obrzędowością Kościoła katolickiego, z udziałem w procesjach w święto Bożego Ciała. Niestety i ten zwyczaj powoli zaczął zanikać. Tradycja jego ubierania przetrwała najdłużej, bo do 1994 r., tylko w jednej parafii, tj. w kościele Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana na Jeżycach. Później strój ten zniknął z krajobrazu miasta, co było niepowetowaną stratą dla naszej kultury.

Ze schyłku XX wieku potwierdzony jest fakt kilku pochówków kobiet, które ongiś nosiły ten strój i pozostawiły życzenie, aby złożyć je tak ubrane do trumny.

Tekst: prof. Maria Paradowska