Wystawa Cezarego Poniatowskiego i Radka Szlagi - Native Speakers
W najbliższy piątek 7.10.2022 o godzinie 19:00 odbędzie się wernisaż wystawy Radka Szlagi i Cezarego Poniatowskiego NATIVE SPEAKERS, kuratorowanej przez Alicję Rekść.
"Cezary Poniatowski i Radek Szlaga mówią z pozoru zupełnie innymi językami artystycznymi, ich prace powstają na bazie odmiennych składni, ich gramatyki rządzą się niepowiązanymi ze sobą prawami. Stąd tytuł wystawy rozumieć można jako odwołanie do dwóch, różnych artystycznych dialektów. Ale zarazem nawiązuje on do dwuznaczności słowa "speaker" oznaczającego w języku angielskim nie tylko mówcę, lecz także głośnik, źródło dźwięku.
Monochromatyczna, niekiedy opresyjna estetyka Poniatowskiego naznaczona jest wpływem prac Henryka Morela (1937-1968). Przepełnia ją postapokaliptyczne napięcie, promieniujące z przydatnych niegdyś przedmiotów obitych w sztuczną skórę, dziś wytrąconych ze swoich pierwotnych funkcji i zebranych ponownie w tajemniczych dyspozycjach. Szlaga z kolei bawi się perfekcyjnie opanowanym medium malarstwa, łamiąc jego kody - skręcając to raz w kierunku abstrakcji, raz w kierunku psotnego realizmu. Drażni się z ilustracyjnymi, zamaszystymi tendencjami znanymi z post-Tuymansowskich twórców, szczodrze rozsypując motywy, pułapki, snując osobiste historie.
Głównym tematem wystawy "Native Speakers" w galerii Skala jest dźwięk - jego znaczenie w kulturze, ale także wizja jego zagłuszenia, odcięcia, unicestwienia. Muzyka stanowi element naszej kształtującej się tożsamości - stąd nagrywanie na czyste kasety rockowych piosenek w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych przybierało formę niemal mistycznego rytuału i klarownej deklaracji światopoglądowej. Radek Szlaga, wychowany na ideałach zimnowojennego snu o Ameryce, sięga po ścieżki dźwiękowe swojego dzieciństwa. Nie ma tu idealizacji, jest rozliczenie, przetykane lekką nostalgią i humorem. dobrze oddaje je hasło "Malarstwo" wpisane w kształt słynnego logo Metalliki. Poniatowski konstruuje swoje prace z elementów przywodzących na myśl pomieszczenia wyizolowane akustycznie. Ich budulcem często są głośniki - głuche, wydrążone, pozbawione swojej pryncypalnej funkcji. To uniwersum wydziedziczonych obiektów, zszywanych niekiedy grubym szwem z opasek zac
iskowych, łypiących na widza pustymi oczodołami lornetek. Panuje tu melancholijny niepokój, wynikający z naznaczenia swoistego wybrakowaniem, ale także poczucie groteski i ironii. Odradza się tu także klimat dystopijnych scenografii znanych z filmów, takich jak "Mad Max".
Oba te archipelagi spajane są odniesieniami do muzyki - zarówno śladów jej obecności, jak i jej uporczywego braku. I choć próżno szukać dźwięku dosłownie wydobywającego się z którejkolwiek z prac, wizualna rytmika okazuje się zupełnie wystarczająca.
Artystów łączy także zanurzenie w kulturze amerykańskiej. Szlaga skłania się ku Stanom Zjednoczonym doby końca zimnej wojny, krainie pełnej rezolutnej nadziei, wdrukowanej w cały arsenał popularnej rozrywki. Poniatowski czerpie z ikonografii amerykańskiej skoncentrowanej na społecznych lękach, drążonych notorycznie w tamtejszym kinie motywach postapokaliptycznych. Wszystko to składa się na intrygujący dwugłos mówiący o fantazmatach, nostalgii i pasji."
Alicja Rekść
_____________________
Alicja Rekść (ur. 1986) - doktor nauk o sztuce, krytyczka, niekiedy kuratorka; z pochodzenia łodzianka. Mieszka i pracuje w Paryżu.
_____________________
Galeria czynna poniedizałek - piątek 13:00-18:00
Wstęp wolny.