Mit i sny Wystawa indywidualna Mithu Sen
kuratorka: Marta Smolińska
wernisaż: 10.08.2018, godz. 18.00
spotkanie z artystką: 9.08.2018, godz. 18.00
oprowadzanie kuratorskie: 15.09.2018, godz. 17.00
Mithu Sen - jedna z najbardziej znanych współczesnych artystek indyjskich - jest nieokiełznanym żywiołem. Tworzy w medium malarstwa, rysunku, rzeźby, instalacji, performansu... Jest feministką, aktywistką, bywa poetką. Kreuje obiekty i działania efemeryczne, nieustannie przy tym podróżując po całym świecie i badając różne kultury. Jej realizacje często korelują z doświadczeniem podróży do danego kraju lub miasta. Tym razem poznaniu podlegają Poznań oraz Polska, gdzie dla Galerii Miejskiej Arsenał Mithu Sen przygotowała premierowy projekt site specific.
Imię artystki nieodparcie kojarzy się ze słowem "mit"; nazwisko zaś z polskiej perspektywy zyskuje oniryczny wymiar. Nic dziwnego zatem w tym, że Mithu Sen zajmuje się mitami związanymi z daną kulturą. Poddaje je de (kon)strukcji i osobliwej anarchistycznej translacji, tworząc (nie)znane i (nie)czytelne języki. Nieustannie opowiada historie, których podstawowym materiałem i medium jest ludzkie życie. Prowadzi do świata, który jest snem, lecz nie usypia - a wręcz odwrotnie - pobudza wyobraźnię odbiorców.
W ramach wystawy indywidualnej w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu Mithu Sen (de)mitologizuje jeden z odcinków polskiego serial M jak miłość (2000-). Nie posługując się językiem polskim, empatycznie wczuwa się w filmową narrację i podkłada pod nią własny tekst, nie znając tutejszej kultury i obyczajów. Opowiada swoją historię o nas, kreując transkulturową perspektywę. To właśnie w tym odcinku - po kolizji z samochodem wiozącym kartony - ginie główna bohaterka mydlanej opery. Groteskowość śmierci Hanki Mostowiak była przedmiotem drwin wielu internatów, którzy wpuścili do sieci niezwykłą liczbę pełnych kąśliwej ironii memów. Zatem - nawet jeśli ktoś nie ogląda (ł) serialu M jak miłość - mógł słyszeć o tym konkretnym epizodzie. Jak patrzy na niego Mithu Sen? Co "odczytuje" z gestów i mimiki aktorów, intonacji ich głosów czy dynamiki filmowej akcji? Przecież procesy oglądania oraz różnorodność kulturowych aktywności istnieją przede wszystkim w powiązaniu ze społecznym doświadczeniem.
Artystka określa siebie samą jako lingwistyczną anarchistkę. Nie sposób nie zgodzić się z tak celną i w pełni świadomą autocharakterystyką! Z lekkością i właściwą sobie żywiołową dezynwolturą Mithu Sen wnika w język polski, nie rozumiejąc go; rozkoszuje się epistemiczną traumą i nieczytelnością, by "wysłyszeć" to, co dla nas - mówiących po polsku - stało się zbyt oczywiste, bo na znaczeniach żerują mity i stereotypy. Język jest "magazynem pamięci kulturowej, w który wpisana jest informacja na temat historii, obyczaju, wierzeń, legend, mitów literatury i sztuki oraz organizacji życia społecznego i politycznego" - a więc mamy do czynienia z doskonałym, modelowym wręcz rezerwuarem mitologii. Ponadto Mithu Sen bierze na warsztat język serialowy, a więc ten, który zostaje szczególnie skondensowany w formie obowiązujących aktualnie wszelkiego rodzaju klisz.
Mithu Sen nie gra jednak tylko z potencjałem języka i pisma do komunikowania, lecz również przywraca nam jego wymiar wizualny, materialny, cielesny i zmysłowy. Pozostaje zatem w zgodzie z tezami Jacques'a Derridy, dla którego tych aspektów nie da się oddzielić od tego, co w znaku pisanym idealne. Artystka pokryje zatem galeryjne ściany napisami, balansującymi na granicy (nie)czytelności, a odnoszącymi się do jej odczytania wybranego odcinka M jak miłość. Figluje zarówno z treścią, jak i formą. Pozwala pismu opleść white cube, wciągając odbiorców do epicentrum lingwistycznej anarchii. Swawoli, polując na mity. Sama staje się przy tym mitem, który śnimy na jawie. Kreuje nowy sen (s) i pozwala nam przejrzeć się w naszych rodzimych mitach.
Zobacz www.arsenal.art.pl/