Poznański Klub Podróżnika - spotkanie z Michałem Kozokiem pt. Siłami natury, czyli bez silnika przez Amerykę Południową
Poznański Klub Podróżnika zaprasza na spotkanie pt.
"Siłami natury, czyli bez silnika przez Amerykę Południową"
Gościem będzie Michał Kozok
Wstęp na spotkanie - 12 zł (z czego 5 zł do wykorzystania w barze), dla dzieci wstęp gratis.
Wejściówki na spotkanie są dostępne w Cichej Kunie codziennie w godz. 10-23
Michał Kozok, rocznik 1975, człowiek, którego od dwudziestu lat
nieprzerwanie gdzieś nosi. Absolwent krakowskiej AWF, mąż Eweliny i ojciec Natana. W swoim życiu pracował na 39 stanowiskach, wykonując 59 najrozmaitszych zajęć. Zdarzyło mu się zarówno wystąpić w reklamie Nike, jak i patroszyć kurczaki. Ostatnio dostał w końcu wymarzoną pracę biurową. Uwielbia analizować dane, tworzyć tabelki i statystyki. Podróżuje. Odwiedził już 131 krajów (w pięciu mieszkał), a każdy zamieszkany kontynent przemierzył z jednego końca na drugi bez wsiadania do samolotu (co nie znaczy, że boi się latać). W 2004 roku, podczas nieprzespanej nocy na Amazonce, wpadł na pomysł wyprawy przez Amerykę Południową siłami natury. Dopiął swego po dziewięciu latach. Za to dokonanie otrzymał Kolosa 2013 w kategorii Wyczyn roku. Mieszka w Sydney.
Szalona jazda na wozie, pod wozem, a czasem z wózkiem. Sklepowym
albo pustynnym!
Opowieść o marzeniu pielęgnowanym przez dziewięć lat.
O upadkach, które uczą pokory.
O rezygnacji i sile woli, która ją przezwycięża.
O podróży mającej moc zmieniać życie.
O miłości - potężniejszej niż wszystko inne.
13 tys. km z południa na północ Ameryki Południowej.
W 10 miesięcy z Cabo Froward na krańcu Chile aż do Punta Gallinas na kolumbijskim wybrzeżu Morza Karaibskiego.
Wyłącznie siłami natury. Biegiem, pieszo, wpław, wspinając się, pchając wózek sklepowy i taczkę, na pontonie, w kajaku, rowerem, hulajnogą i ciągnąc wózek pustynny. Rowerem wodnym, łodzią wiosłową, pod żaglem, canoe, deskorolką i na paralotni. Wszystkim, byle nie miało silnika.
Michał Kozok, radykalnie uczciwy i konsekwentny w dążeniu do celu, na trasie nie pozwalał sobie nawet na skorzystanie z windy ani z ruchomych schodów. Przedzierał się z maczetą przez las tropikalny, przemierzył samotnie pustynię Atacama i wspiął się na sześciotysięcznik.
I ciągle przy tym śmiał się z samego siebie.
W kilku etapach podróży towarzyszyła mu Ewelina, jego żona, a przez cały czas dmuchana kaczka, Grażynka.
W marcu ukazała się książka Michała Kozoka pt. "Siłami natury, czyli bez silnika przez Amerykę Południową" Wydawnictwo Sorus. Książkę będzie można zakupić podczas spotkania.