logo

Paulina Grochowska Solo Performance

04.12.2013
20:00

Paulina Grochowska to współczesna, kobieca wersja Dr Jekyll'a i Mr Hyde'a. Za dnia specjalista ds. marketingu i PRu, po studiach prawniczych - wieczorami zamienia się w "sceniczną bestię". Jest poznańską artystką: tancerką, choreografem, performerem i aktorką. Związana rodzinnie z Teatrem Tańca KOINSPIRACJA oraz Teatrem Strefa Ciszy. Stypendystka Fundacji Wyszehradzkiej i Alternatywnej Akademii Tańca 2013 w Starym Browarze. Wkurza się, gdy pytają ją o dowód w Żabce, choć grywa osiemnastolatki w filmach. I nadal wierzy, że może zbawić świat.

DISABLED

Czym jest "niepełnosprawność"? Czy to stan fizyczny, czy urojenie umysłu? Czy będąc sprawnym fizycznie, można czuć się "niepełnosprawnym"? Wszyscy ludzie stawiają sobie wyzwania, granice. Niektórych z nich nie potrafią pokonać. Ogranicza ich strach, odgórnie narzucone zachowania, brak wiary w siebie... To, czy damy radę, czy nie damy - zależy tylko i wyłącznie od nas samych. To nasz "chory" umysł narzucę te ograniczenia. Każdy z nas staje się przez to trochę niepełnosprawny.
Scenariusz: Paulina Grochowska
Reżyseria: Paulina Grochowska & Piotr Siwiński
Zdjęcia: Leszek Karkut
Muzyka: Marcin Siwiński
Montaż: Piotr Siwiński, Marcin Siwiński
Produkcja: EMPART
Występuje: Paulina Grochowska
Empart to:
Marcin Siwiński - fan dobrej muzyki, kozackich koncertów i pozytywnej atmosfery. Nie lubi kłótni. Hejter słodkopierdzących piosenek o złamanym serduszku. Lubi zapi****lać na rowerze i hałasować na wiośle. Wciąż szuka, tylko jeszcze nie wie czego. Najważniejsza jest pozytywna energia.
Piotr Siwiński - wrażliwe ucho, wybredny i złośliwy, uczulony na głupoty i bombardujący je radością. Pisze, koduje, montuje i czasem nawet wyreżyseruje. Głosi, że "życie jest piękne" i ponoć wie dlaczego. Pomysłowy Dobromir znajdujący radę na wszystko. Kocha wszystkich ludzi.
A generalnie jest to niezależna kooperacja dwóch Siwińskich, którym jak zaświta pomysł, to wiele nie trzeba do jego realizacji. W duecie tworzą coś z niczego, zapraszają do współpracy ludzi i zarażają pasją. Piszą, kodują, rysują, montują, robią efekty specjalne, zdjęcia i muzykę, a jak pospolicie czegoś nie potrafią, to i tak się szybko uczą. A jest ich tylko dwóch.
Leszek Karkut - nauczyciel i niezależny fotograf. Lubi robić nic. Z nicości wyciągać sens. Minimum słów, absolut znaczeń.

UZIEMIONA

Każdy artysta potrzebuje własnego przebłysku świadomości, weny, fantazji, inspiracji. Działa to jak chwilowe porażenie wywołujące reakcję do dalszego tworzenia. A efekt tego całego procesu - procesu tworzenia - ma porazić innych: wzbudzić podziw, strach, niechęć, wstyd, zachwyt. Wzbudzać wszelkie uczucia.

Każdy artysta chce zostać zauważony. Zwraca się do innych o konsultacje, dobrą, budującą radę. Nie chce robić taniej tandety, zabłysnąć, sprzedać się. To nie zawsze podoba się innym: tym nad nami lub obok nas. Okazuje się, że jedyne, co może wzbudzić zainteresowanie, to utarte stereotypy, zbyt mocne słowa, brak indywidualizmu, nagość i globalny konformizm artystyczny.

Zobojętnienie ludzi na sztukę działa jak uziom - przewód łączący ciało naelektryzowane - porażone absolutem - z podłożem, dzięki czemu ciało ulega zobojętnieniu. Na sztukę, na uczucia, na innych. Prowadzi to do zaniku wrażliwości i indywidualności - a w efekcie do wewnętrznej śmierci.  Artysta musi się sprzedać, by zyskać pogłos, zainteresować - a robi to poprzez nagość, skandal lub inny tani chwyt marketingowy. Rozpoczyna się swoiste randez vous z oczekiwaniem ludzi i wszechobecną komercjalizacją podejmowanych przez nas działań. W rezultacie czego sztuka umiera, a artysta staje się uziemiony.

Czy można być artystą bez weny?

Zobacz www.mdk.krzyk.pl