"Robię filmy, żeby innym sprawiać radość, przywracać nadzieję" - to ostatnia z dziesięciu zasad, które sformułował w kontekście swej twórczości sam Jacek Bławut. Nigdy nie uciekał od nawet najtrudniejszych tematów: niepełnosprawności, alkoholizmu czy mierzenia się z mroczną przeszłością. A jednak właściwie zawsze: nadzieja. W mistrzowskim filmowym wydaniu.

Wstęp wolny.