To, co grają, spotyka się na skrzyżowaniu jazgotliwego postpunka z przybrudzonym electro i rasowym cold wave. Pierwsze spotkanie z ich muzyką nieuchronnie generuje pytanie: "to oni są z Polski?". Bo Skinny Patrini można byłoby bez żadnego wstydu sprzedawać na europejskich scenach jako nadwiślański produkt eksportowy. W ich piosenkach nie ma asekuracji, estetycznych spadochronów, kompozycyjnych kompromisów: grają mocno, tanecznie, z klimatem.

Długo by szukać na polskiej scenie alternatywnej drugiego tak ekscentrycznego zespołu. Mają wyzywający image, otacza ich mgiełka tajemnicy i dekadencji, mają ciekawe wizualnie, minimalistyczne teledyski. Można nazwać Skinny Patrini polską odpowiedzią na takie gwiazdy jak Peaches czy Crystal Castle. Ale wbrew znaczeniu tego wyświechtanego do bólu zwrotu wcale nie są ich epigonami. Robią swoje. W swoim stylu.

Bo taki "Switch Off" przyczepia się do słuchacza fajnym, prostym szlagwortem i nie chce dać się wyłączyć, "Delicious" zaskakuje prostym rytmem i surowym gitarowym riffem, a "So What" mogło by być właśnie tym electro, którego szukał Hitler w słynnej przeróbce filmu "Upadek". Jednym słowem, piosenek Skinny Patrini po prostu znakomicie się słucha, a to główny wyznacznik jakości alternatywnego popu.

Debiutancki album duetu - "Duty Free" ujrzał światło dzienne w listopadzie 2008 r., ale to kolejne 12 miesięcy było przełomowe dla kariery zespołu: pojawili się na wszystkich liczących się festiwalach w kraju (Selector, Open'er, MTV Festival, Off Festival, Castle Party), zdobywali coraz większą popularność, stali się rozpoznawalną marką na polskiej scenie. Zagrali też sporo dobrze przyjętych koncertów za granicą. W tym roku na rynku ma pojawić się ich drugie wydawnictwo.

Duet tworzy para przyjaciół: wokalistka Anna Patrini i oraz odpowiadający za muzykę i miksy Michał "Skinny" Skórka. Ich koncert to zapadający w pamięć spektakl sceniczny. Kreują na scenie swego rodzaju audiowizualny performance. Ekstatyczny taniec wokalistki, psychodeliczne wizualizacje oraz ekstrawaganckie stroje to element obowiązkowy ich występów.

Jako support zagra zespół Shiny Beats. Tak jak gwiazda wieczoru pochodzą z Trójmiasta, powstali dwa lata temu, swoją muzykę przypisują do szeroko pojętego nurtu indie, a poruszają się wśród takich gatunków jak electro, new rave i shoegaze

Bilety - 25/30 zł.