Wystawa - Mateusza Sadowskiego - Nie ma takiego czegoś
Dziecięcy sposób postrzegania świata - "zagapianie się" na drobiny bytu, podążanie wzrokiem za dostrzeżoną rysą, pajęczyną czy dziurą w ścianie.
Mateusz Sadowski zatrzymuje się na elementach, za którymi często nasz umysł podąża nieuważnie, nie wykonując wysiłku zapamiętania ani wpisania ich w ramy szerszego doświadczenia. Taki rodzaj percepcji przywodzi na myśl dziecięcy sposób postrzegania świata - "zagapianie się" na drobiny bytu, podążanie wzrokiem za dostrzeżoną rysą, pajęczyną czy dziurą w ścianie. To przywoływanie "zachwyceń" jest dalekie od sentymentalizmu czy egzaltacji, zdecydowanie ironiczne, świadome własnego gapiostwa.
Skonfrontowani z jego twórczością obserwujemy niepozorne działania, czynności podejmowane gdzieś na marginesie bytu, w niejasnym celu. Artysta podążając osobistymi ścieżkami skojarzeń stara się "domyślić" podejmowane kwestie do końca, wnikliwie penetrując wyodrębnione fragmenty rzeczywistości. Głowa autora - i to mówi nam się tutaj bez żenady - zmaga się nieustannie z nudą jak z żywiołem. Sadowski definiuje świat w jego martwocie i monotonii, ale wbrew temu afirmuje życie - cząstki z których się składa.
W rękach Sadowskiego banały życia zostają sprzężone w dynamiczny system - jego "maszyny" to nie tylko obiekty kinetyczne i audialne, to także sposób myślenia o wideo. Najnowsze realizacje filmowe Mateusza mają rytmiczną strukturę, w ramach której kolejne elementy/sceny/ epizody wyłaniają się z wcześniejszych nie tyle ze względu na logikę narracji lecz montaż oddający mechanizm funkcjonowania pamięci.
Nie sposób pominąć poczucia humoru, który tym razem wydaje się wysuwać na pierwszy plan. Artysta zdaje się z dużym dystansem obserwować własne zmagania z materią świata, ustanawiając siebie zarówno w roli podmiotu racjonalnych działań jak i przedmiotu obserwacji i analiz.
Zuzanna Hadryś
Michał Lasota
Zobacz galeriastereo.pl