Ile razy, myśląc o Włoszech, myśleliście, że w tym kraju nie ma porządnej muzyki? Poza zadać kłam tym stereotypowym twierdzeniom! Fanami włoskiego trio Father Murphy zdążyli już zostać Julian Cope, Michael Gira czy Deerhoof. Razem z tymi ostatnimi oraz Xiu Xiu spędzili w zeszłym roku ponad miesiąc we wspólnej trasie po Stanach. Po powrocie do Europy występowali m.in. z Liars i Johnem Wiese.

Po bardzo pochlebnych recenzjach zarówno w brytyjskich jak i amerykańskich mediach poprzedniej płyty "He Told Us to Turn to the Sun" Włosi powracają epką "No Room for the Weak". Dzięki rozstrojonym gitarom, dronującym dźwiękom organków-zabawek czy chłopięco-dziewczęcym harmoniom wokalnym, które tworzyły niesamowite napięcie na poprzednim albumie, Father Murphy ponownie zabierają słuchacza w głęboką i duszącą podróż.

Muzycznie to mroczne monolity psychodelii i dronów gdzieś z pogranicza wczesnego Amon Duul i Grails. Dziwnie melodyjna minimalistyczna neuroza, z bijącymi dzwonami i grzechoczącymi gitarami, po cichu i niepostrzeżenie obezwładnia wyobraźnię.