Iza Tarasewicz. Wylinka
"Wywlekam z pamięci liczne ruchy, które swojego czasu uznałam za nic nieznaczące. Obecnie, służą mi one wyraźnie w zupełnie nowych sposobach zaplatania skomplikowanego warkocza. To, co kiedyś odczuwałam jako błądzenie, teraz ma wyraźny kontur i sens."
Słowa te, zaczerpnięte z korespondencji z Izą Tarasewicz, świetnie opisują naszym zdaniem sedno jej aktualnej pracy. Iza wskazuje interesujące tropy interpretacyjne, pomocne o tyle, że jej twórczość wydaje się bardziej enigmatyczna niż kiedyś.
Tarasewicz zauważa, iż jej aktualną pracę determinują niegdysiejsze poszukiwania, rzuca światło na pobocza dróg, które pokonywała i stamtąd bierze większość najnowszych pomysłów. Jest to więc jednocześnie praca weryfikująca wszystko co dotąd zrobiła, ale z perspektywy pobocznej, z dystansu,
z nastawieniem aby odnajdywane odpady traktować jako wartościowe wskazówki.
Ma to znaczenie nie tylko techniczne, dowodzi także zmiany merytorycznej - Iza, która dotąd używała materiałów organicznych ze względu na twardo postawiony temat jakim jest przemoc, teraz wyraźnie dała się uwieść materii i czerpie inspirację z niej samej. Wypracowawszy język, którym włada z niezawodną intuicją, Iza pokazuje, że potrafi za jego pomocą dotykać spraw, które dotychczas znajdowały się na peryferiach i były przez nią samą jedynie przeczuwane.
Rzeźby i obiekty układają się w zagadkowe konfiguracje, budujące subtelne, osobiste wyznania. Wyłanianie się jednego bytu z innego, równoległe "snucie się" wielu narracji, splatanie się ze sobą wielu różnorodnych sensów, warstw, pierwiastków i perspektyw to niezauważalne, a bardzo ważne procesy. Podskórna aktywność rzeczywistości niepostrzeżenie doprowadza do przemian tożsamości, zdaje się sugerować Iza, a to co w wyniku procesów odsłania się jako nowe, zawiera w sobie także zapomniane marginalia.
Zuzanna Hadryś
Michał Lasota
Zobacz www.galeriastereo.pl