25-lecie PRL-u. Wystawa fotografii Franciszka Schmidta
Fotografie Franciszka Schmidta to widoki ulic, placów, pomników i przedmieść. Statycznie komponowane kadry, zdają się niczego nie przekazywać. Budynki widoczne na większości fotografii to niczym niewyróżniające się budownictwo użytkowe stare domy, kamienice, bloki z lat sześćdziesiątych, typowa małomiasteczkowa zabudowa. Miejsca, które pokazuje, to miejsca w których ludzie żyjąc nie zwracają na nie uwagi. Stare i nowe fragmenty miasteczek i przedmieść mają jedną cechę wspólną : z powodu powtarzalności i niskiej jakości architektury, a także oczywistości otoczenia w którym mieszkańcy przebywają, sprawiają, że stają się przezroczyste, niewidoczne. Fotografie Schmidta stawiają nam przed oczyma nasze przestrzenie życiowe z przeszłości, niczym puste sceny. Fotografował ulice w dni wolne i świąteczne kiedy na ulicach nie było ludzi. Tylko na nielicznych zdjęciach znajdują się bawiące dzieci lub pojedynczy ludzie a dwie małe fotografie z Gniezna przedstawiają "procesję ideologiczną" z transparentami i festyn, pozostałe są całkowicie opustoszałe. Zdjęcia te przypominają wczesne, dziewiętnastowieczne fotografie miast, kiedy długie czasy naświetlania nie pozwalały utrwalić sylwetek przechodniów i powozów, pozostawiając przestrzeń miejską jako bohatera przedstawienia; przestrzeń w której każda cegła czy kamień nosi znak upływu czasu.
W tym miejscu warto przywołać ostatni esej Waltera Benjamina "O pojęciu historii" w którym pisze "Prawdziwy obraz przeszłości przemyka niczym wiatr. Przeszłość daje sie utrwalić jedynie jako obraz, który rozbłyska w teraz swej rozpoznawalności, aby już nigdy nie powrócić." Cykle zdjęć Franciszka Schmidta tworzą właśnie takie obrazy. Architektura i przestrzeń miejska są niemymi świadkami historii, które domagają się odczytania. Jednocześnie te fotografie są obrazami lat siedemdziesiątych, przedstawiającymi rzeczywistą przestrzeń w której żyliśmy. Są w pewnym sensie odbiciem całej sieci relacji społecznych i indywidualnych doświadczeń tamtych czasów.
Franciszek Schmidt. Z zawodu ślusarz (laborant badań fizycznych) od 1962 mieszkaniec Lubonia - pracował w Poznaniu m.in. w "Cegielskim" od 1971 mieszka w Poznaniu., od 1996 roku na emeryturze.
W latach 60-tych i 70 tych uczestniczył w pracach Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego, które w 1969 roku ogłosiło konkurs pt.: "25lat PRL" Chcąc w nim wziąć udział w każdą sobotę po pracy i w niedzielę od rana wsiadał do pociągu albo autobusu i przemieszczał się do najbliższego miasta, w którym wykonywał kilka - kilkanaście zdjeć... wybór miejscowości był przypadkowy: od najbliżej Lubonia położonych po coraz odleglejsze. Tak obfotografował 25 wielkopolskich miast, a pozyskany materiał zmontował na 25 odbitkach formatu 30x40.
Efekt swojej pracy przedłożył komisji konkursowej, która jednak nie zauważyła w nim nic godnego uwagi. Autor zdjęcia zabrał i próbował szczęścia u innych organizatorów (na podobny temat ogłoszono wówczas w Polsce kilkanaście konkursów). Jedynie w konkursie ogłoszonym przez organizację młodzieżową dzielnicy Wilda w Poznaniu, udało się uzyskać akceptację i zakwalifikowanie do wystawy. Po tym epizodzie fotografie trafiły do szuflady i sobie spokojnie leżakowały aż do momentu, gdy Pan Franciszek usłyszał w telewizji o wystawie "Moja wielkopolska" i argumentację o dziejowej misji tego konkursu w pozyskiwaniu fotograficznych dokumentów z myślą o przyszłych pokoleniach.
Wystawa czynna codziennie w godz. 07:00-18:00