foto

Wystawa Oli Winnickiej "Wszystkie czubki głów"

10.07 – 31.07.2009

Wernisaż odbędzie się 10 lipca o godz. 19:00

Wystawa Wszystkie czubki głów za punkt wyjścia bierze myśl, która często pozostaje niejasna dla samego autora. Myśli bowiem, jak twierdzi Ola Winnicka, są jak fantastyczne, stale transformujące się wzory. Tym, co porusza tym razem artystkę, są okruchy ludzkiej aktywności. Aktywności czasem tak ulotnej, jak ulotna bywa błaha refleksja, niekiedy prostodusznej jak przydomowe działania służące poprawie estetyki otoczenia, czasem niosącej dalekie konsekwencje, jak religijność czy poglądy polityczne. Winnicka zdaje się przyglądać światu i konstatować: Ale! Dzieją się wokół mnie rzeczy tak różnorodne, bo każdemu odrębnie coś się dzieje w głowie. Konstatacja to wcale nie banalna. Jej efektem jest skromna i uczciwa, bo obejmująca możliwości i doświadczenie pojedynczego człowieka, próba skatalogowania rzeczywistości. Ola szuka wspólnego mianownika - wszystkich czubków głów - specyficznego wzruszenia, które stoi za naszymi impulsami do działania i tym samym jest zdolne wygenerować prawdziwą (lecz często nieuświadomioną) ludzką wspólnotę. Dlatego też rzeczywistość, której doświadczyła na różnych poziomach i którą oddaje nam jako efekt swojej twórczej aktywności, zawiera całe spektrum elementów: przedmioty, idee i zdarzenia. Jej uwaga podąża tak samo za szczegółem zapamiętanym z dzieciństwa czy banalnym elementem miejskiego krajobrazu, jak za wszechobecnym motywem medialnym. Wszelkie przekazy wizualne są równouprawnione, bo za nimi wszystkimi stoi fundamentalne, ludzkie "działanie". 

Rysunki wykonywane dotychczas w małej skali, na kartkach szkicownika, jako przygotowanie do pracy właściwej, będą tym razem punktem dojścia, pojawią się jako malowidła naścienne w galerii - Winnicka zamierza przenieść do wnętrza swoje rysunkowe notatki i zapełnić nimi białą i pustą przestrzeń. Powtórzy w ten sposób prozaiczny gest porządkowania i ozdabiania domostwa. Bliska Winnickiej Magda Starska zanotowała niegdyś na jednym z rysunków: "Dekoracyjność równa się komunikatywność". Warto spojrzeć na prace Oli w ten sam sposób w jaki ona patrzy na formy ludzkiego działania w świecie: jak na ślad, ornament, hieroglif.

Poza wszystkim Winnicka kreuje baśń. Traktuje galerię jak książkę z opisanym w niej autorskim światem. Wejście do galerii jest więc rozpoczęciem lektury, a pozostanie w niej wkroczeniem w wyimaginowaną przestrzeń, w której subtelny rysunek jest śladem swobodnej myśli. Charakterystyczna dla Oli melancholia spowija całość wystawy, jest melodią przepływających form. Figury i motywy zapełniające ściany galerii są tak poczciwe jak niepokojące, przyjazne kształty łagodnie przechodzą w deformację - sielski krajobraz oglądany jest przez nowy, tajemniczy filtr.