Prawo do prywatności w szkole
Cienka granica bezpieczeństwa
Dzisiejszy świat oferuje dorosłym mnóstwo sposobów na kontrolowanie dziecka. Obserwowanie bieżącej lokalizacji, kontrola rodzicielska na urządzeniach, przeglądanie kont młodych w mediach społecznościowych - to wszystko pomaga rodzicom zmniejszyć lęki o swoje pociechy. Taką samą sytuację mamy w placówkach edukacyjnych - monitoring, brak zasuwek w drzwiach toalet czy sprawdzanie zawartości plecaków opakowane są troską o najmłodszych.
Dorośli chcą zadbać o najwyższe wartości: opiekę, chęć ochrony, zapewnienie dziecku bezpieczeństwa. Jednak granica między tymi działaniami a łamaniem prawa niepełnoletnich do prywatności jest bardzo cienka i niestety, wielokrotnie przekraczana. Gdzie przebiega? Czy bezpieczeństwo jest dobrem nadrzędnym nad intymnością?
Prawo ucznia do prywatności
Prawo dziecka do prywatności wynika między innymi z ratyfikowanej przez Polskę Konwencji o prawach dziecka, a w szczególności jej artykułu 16., stanowiącego, że: żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację. Chociaż dzieci czy młodzież są przez dorosłych otaczane opieką i czasem ingerencja w ich prywatność jest niezbędna, aby uchronić je przed czymś, trzeba postawić jakieś granice, by nie powstawały nadużycia.
Zanim więc nauczyciel przeszuka plecak ucznia, przeczyta na głos liścik, który przekazywał koledze z ławki lub przejrzy jego telefon, powinien zadać sobie kilka pytań, takich jak:
- Czy wiedza, którą zdobędę tym działaniem ochroni dziecko przed groźnymi dla jego zdrowia lub życia konsekwencjami?
- Czy moje wejście w jego prywatność ma być ochroną czy karą?
- Czy nie da się tej sytuacji rozwiązać inaczej, np. rozmową na osobności, spotkaniem z rodzicami lub w inny sposób, nie naruszający prawa dziecka do prywatności?
Te i inne pytania pomogą również oddzielić działanie w emocjach od czysto profesjonalnego. Zachowanie prawa do prywatności tam, gdzie nie grozi małoletniemu niebezpieczeństwo, jest okazaniem mu szacunku, a także zwyczajnie przestrzeganiem prawa dziecka.
Prawo ucznia do intymności w toalecie
Zdarza się, że dyrektorzy szkół, chcąc uchronić dzieci przed przemocą rówieśniczą lub kontrolować, czy na terenie szkoły nie są spożywane substancje zakazane, decydują się na montaż monitoringu w szkolnych toaletach. Niektórzy natomiast proponują w takich miejscach dyżury nauczycielskie, a przy tym usuwają blokady z drzwi ubikacji czy pryszniców.
Warto w tym miejscu pamiętać o tym, że w standardach pobytu dzieci w pieczy zastępczej albo ośrodkach opiekuńczych wprost określono prawo do poszanowania intymności dziecka, w tym zapewnienia możliwości korzystania z zamykanych toalet. Ta sama sytuacja dotyczy placówek edukacyjnych. O ile w placówkach przedszkolnych czy żłobkowych wsparcie opiekuna przy czynnościach higienicznych jest zazwyczaj niezbędne, tak w szkołach nie ma żadnego usprawiedliwienia do tego, by dzieci nie mogły się w toaletach zamykać. Często brak zasuwek może być nawet powodem do psychicznej blokady w korzystaniu ze szkolnej łazienki, a to przekłada się bezpośrednio na zdrowie dzieci.
Monitoring w toaletach oraz uniemożliwienie zablokowania drzwi - niezależnie od tego, jakie stoją za tymi działaniami intencje - jest łamaniem prawa do prywatności dziecka. W takich miejscach intymność najmłodszych powinna być jak najpilniej chroniona. Kamery - nawet jeśli mowa tylko o tych w części wspólnej łazienki - nie powinny się tam znajdować. Ich obecność jest dyskusyjna, a rola wychowawczo-opiekuńcza znikoma.
Prawo dziecka do tajemnicy korespondencji
Kolejnymi przepisami, które trzeba znać, są te wynikające z Konwencji o prawach dziecka jak i Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - zapewniają one dziecku ochronę tajemnicy korespondencji. W XXI wieku korespondencją są nie tylko listy czy liściki między dziećmi, ale też SMSy, wiadomości w komunikatorach online czy w chatach aplikacji.
Nie ma żadnego uzasadnienia do tego, aby nauczyciel zmuszał ucznia do przeczytania jego prywatnej korespondencji - w jakiejkolwiek formie - przed całą klasą. Taka czynność jest "zamachem na jego honor i reputację", jak ujmuje to Polska Konwencja o prawach dziecka w artykule 16. Takie działanie, tak jak i przejrzenie dziecięcych pamiętników, zapisków i notatek bez zgody, a nawet wiedzy dziecka, często jest rodzajem kary i poniżenia. Warto zastanowić się, czy informacji, które potrzebne są do zapewnienia mu bezpieczeństwa nie da się pozyskać inaczej, na przykład rozmową w obecności psychologa lub szkolnego pedagoga.
Kiedy prawa ucznia do prywatności są łamane...
Dziecko ma prawo do prywatności, intymności czy swoich tajemnic. Granice tego, jak może przekroczyć je opiekujący się nim dorosły, są bardzo cienkie - w dużej mierze zależą od intencji oraz zakresu tej ingerencji. Jeśli uważasz, że Twoje lub Twojego dziecka prawo do prywatności zostało złamane czy naruszone - zgłoś się do mnie. Po zapoznaniu się ze sprawą zrobię wszystko, co możliwe, aby Ci pomóc.