(Jeszcze?) więcej optymizmu
Cofnijmy się o dwie dekady. Oto założony w 2001 roku Happysad podbija rozgłośnie radiowe, telewizje muzyczne i domówki albumem Wszystko jedno. Materiał promują single Wrócimy tu jeszcze, Jeszcze, jeszcze oraz, kawałek przełomowy w karierze kapeli, Zanim pójdę. Przebojowy zespół nie daje się łatwo zaszufladkować, mieszając rozmaite tradycje rockowe i popowe, romansując z punkiem i szeroko rozumianą muzyczną alternatywą. Jednocześnie jest uroczo bezpretensjonalny - Kuba Kawalec, wokalista i lider bandu, nie chce niczego odkrywać czy zmieniać, po prostu kompiluje i blenduje, licząc na przystępne cechy muzycznego kupażu. W rok po Wszystko jedno ukazują się Podróże z i pod prąd. Na albumie ląduje Łydka, jednak krążek nie zyskuje takiego rozgłosu jak debiut - winny może być tu marketing. To jednak tylko przejściowe kłopoty. Przenosimy się do września roku 2007 - właśnie ukazuje się Nieprzygoda z Milowym lasem i Damy radę na trackliście. Album wkrótce staje się najchętniej kupowanym krążkiem w Polsce. Na pierwsze miejsce zestawienia OLiS Happysad wspina się jeszcze trzykrotnie - w roku 2012 z Ciepło/Zimno, Jakby nie było jutra w 2014 i Ciałem obcym w roku 2018.
Powracamy do listopada roku 2024. Niedzielne wydarzenie to jeden z osiemnastu koncertów przybliżających słuchaczom najnowszy materiał zespołu, krążek Pierwsza prosta. Jak możemy przeczytać w oficjalnym opisie wydawnictwa, dziewiąta już płyta Happysadu to materiał nagrany rok temu w starym domu w Ossolinie. Niezwykle optymistyczny (nawet jak na zawyżone standardy zespołu) krążek promuje ciepło (nomem omen) przyjęty Żar. To Happysad w wyjątkowo łagodnym wydaniu, ociekający przyjaźnią i akceptacją wszechświata. Trudno nie stawiać tego materiału w opozycji do Rekordowo letniego lata z 2019 roku - krążka tak odmiennego pod kątem nastrojowości oraz aranżacji. Happysad jednak nie odcina się od dawniejszych dokonań, o czym świadczy chociażby wydany jakiś czas temu album kompilacyjny Odrzutowce i kowery. Możemy spodziewać się więc, że muzycy uraczą swoich wiernych fanów nie tylko kompozycjami z Pierwszej prostej, ale też hitami z ostatnich dwóch dekad intensywnego grania, czyli numerami, które tygodniami i miesiącami okupowały listy przebojów.
Trzeba podkreślić, że najbliższy gig to nie tylko występ słynnej pop-punk-rockowej formacji, ale też solowy koncert Macieja "Ramzeja" Ramisza, czyli niezawodnych klawiszy, gitary i wspierającego wokalu Happysadu. Artysta promuje właśnie pierwszy długogrający materiał, krążek Lepiej późno niż w ogóle. To album eklektyczny w warstwie muzycznej i tekstowej, który zbiera refleksje, inspiracje i doświadczenia muzyka z Pabianic. Opisywany jest jako materiał mroczny, zapewniający wgląd do psychiki jednostki być może nadwrażliwej, a przez to wyalienowanej. Zaproszenie do wyprawy w ciemności stanowi singiel Lepiej późno niż w ogóle. Jeśli zatem Ramisz ma zamiar rozgrzać publikę przed Happysad, lepiej przygotować się, że na początku będzie dużo więcej sad, a na happy przyjdzie nam poczekać do występu headlinera.
Jacek Adamiec
- Koncert zespołu Happysad (gościnnie Maciej Ramisz)
- 10.10, g. 19
- Tama
- bilety: 100-130 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024